"Wojna dronowa epoki kamienia łupanego". Ekspert o nowej taktyce Rosjan i postępach Ukraińców. "Ułamali już czubek sierpa"
Od 13 września do 19 października obrona powietrzna ukraińskiego lotnictwa i inne formacje sił ukraińskich zestrzeliły 223 wystrzelone przez Rosję drony-kamikadze Shahed-136 produkcji irańskiej - przekazało dowództwo ukraińskich Sił Powietrznych.
Zdaniem Marka Świerczyńskiego zmieniło to już w sposób zasadniczy sytuację na wojnie. Tym bardziej, że Rosjanie niechętnie przeciwstawiają się teraz Ukraińcom na polu walki.
- Rosja zorientowała się, że na obecnym etapie wojny nie warto podejmować bezpośredniego starcia z wojskiem ukraińskim. Bo jest ono w natarciu, do tego lepiej wyszkolone i prawdopodobnie lepiej uzbrojone niż wojska rosyjskie. Dlatego zdecydowała się na okrutną, zbrodniczą, ale do pewnego stopnia skuteczną kampanię wymierzoną w ludność cywilną. A realizowaną przy użyciu dość prymitywnego, taniego i pozyskiwanego w dużych ilościach uzbrojenia z Iranu - mówił w "Światopodglądzie" szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych "Polityki Insight".
Zwrócił przy tym uwagę na fakt, że słyszymy także o zakupach amunicji przez Rosję w Korei Północnej. A to - zdaniem eksperta - świadczy jak najgorzej o Rosji, stanie jej sił zbrojnych i przede wszystkim przemysłu obronnego. - To wojna dronowa epoki kamienia łupanego. Tyle tylko, że kamienie są wystrzeliwane na kilkaset kilometrów - dopowiedział w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz.
"Wyjątkowo wredny typ broni"
Rosyjskie wojska otrzymały jak na razie od 300 do kilku tysięcy dronów-kamikadzie wyprodukowanych w Iranie - informowało ukraińskie wojsko w zeszłym tygodniu.
Zdaniem gościa TOK FM niebezpieczeństwo jest tym większe, że Rosjanie i głównodowodzący od niedawna operacją przeciwko Ukrainie - gen. Siergiej Surowikin - mogą uznać, że tego typu uzbrojenie działa i wyrządza wystarczająco dużo szkody.
- O ile Rosja uzna, że tego typu metody walki są skuteczne, o tyle nie jest to dobra wiadomość do Ukrainy. Zasoby irańskie są znaczne, niedrogie w porównaniu z amunicją lotniczą czy pociskami manewrującymi, a mówi się o tym, że w Rosji może ruszyć produkcja tego typu uzbrojenia - zwrócił uwagę gość Agnieszki Lichnerowicz.
Inna rzecz, jak podkreślił, że Ukraińcy przy obecnym poziomie uzbrojenia nie są w stanie zwalczać dronów irańskich, w tym atakować miejsc ich odpalania, głównie na Białorusi. - To podwójny problem: wyjątkowo wredny typ broni, który dodatkowo trudno jest wykryć - podkreślił Marek Świerczyński.
Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze w sierpniu, ich masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.
"Ukraińcy ułamali już czubek sierpa"
Gość TOK FM zwrócił też uwagę, że teraz głównym polem walki może się stać południe Ukrainy. Także dlatego że Rosjanie rozpoczęli już wywożenie cywilów z okupowanego Chersonia. Według Moskwy to ewakuacja przed pełnowymiarową ukraińską ofensywą na Chersoń. Poza tym w środę Władimir Putin ogłosił tam stan wojenny.
Zdaniem gościa TOK FM to pokazuje dwie rzeczy. Z jednej strony rosyjskie dowództwo zmieniło narrację. I tak np. w ostatnim wywiadzie gen. Surowikin przyznał, że jego wojska czekają trudne decyzje, jeśli chodzi o odcinek południowy. - Jakby przygotował rosyjską opinię publiczną na porażkę lub coś, co oni opisują jako planowe wycofanie - dopowiedział ekspert Polityki Insight.
A z drugiej strony pokazuje to też, że Rosjanie przegrywają na tych terenach. - Jak się porówna mapy to widać, że z tygodnia na tydzień, a już na pewno z miesiąca na miesiąc obszar będący pod kontrolą ukraińską staje się coraz większy. Ukraińcy są zdeterminowani, by przystąpić do większej operacji - podkreślił.
Dodatkowo Ukraińcy zachowują też teraz ścisłą kontrolę informacyjną - także w mediach społecznościowych. - Do końca nie wiemy, co się dzieje. Żyjemy w oczekiwaniu, że coś się zdarzy. Albo Rosjanie oddadzą Chersoń bez walki albo pozostawią tam siły, które nie dadzą rady obronić miasta - dodał gość TOK FM.
W jego ocenie realny jest scenariusz, że Ukraińcy odzyskają miasto, które Rosjanie łatwo zajęli jeszcze na początku wojny i dojdą do samego Dniepru. To da im kontrolę nad przeprawami przez Dniepr. A od tego, jak zastrzegł, już tylko krok do odcięcia Krymu.
- Ukraińcy odcinają elementy sierpa, który Rosjanie wcześniej odcinali od terytorium prawowitej Ukrainy. Ułamali już czubek sierpa, czyli obwód charkowski, w tej chwili zabierają się za trzonek, czyli Krym, chersońszczyznę i być może Zaporoże - skwitował rozmówca Agnieszki Lichnerowicz.
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat
- PiS "w pewnej defensywie", ale opozycja też musi uważać. "To dziś główny kłopot"
- Sąd zmienił decyzję w sprawie Ewy M. Aktywistka będzie mogła wyjść na wolność
- Poseł PiS potrącony samochodem. "Zrobił to świadomie"
- Ziobro ma zakaz wypowiadania się o Agnieszce Holland i "Zielonej granicy". Jest decyzja sądu