Ambasador Rosji na przyjęciu w nuncjaturze apostolskiej w Warszawie. Rzecznik Episkopatu o "zwyczajowym spotkaniu"

Spotkanie ambasadorów w nuncjaturze apostolskiej było zwyczajowym spotkaniem pożegnalnym i powitalnym. Na spotkaniu tym, które miało charakter rutynowy, nie są prowadzone żadne rozmowy formalne - napisał rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak w oświadczeniu w sprawie wizyty ambasadora Rosji w nuncjaturze apostolskiej w Warszawie.
Zobacz wideo

W czwartek "Rzeczpospolita" poinformowała, że nuncjatura apostolska w Polsce zaprosiła na przyjęcie ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa. Jak pisze gazeta, dla części gości, w tym także innych ambasadorów, którzy nie byli poinformowani o obecności Andriejewa, "był to problem".

Do sprawy odniósł się w piątek rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak. Jak napisał, w związku z licznymi pytaniami o tę wizytę, zwrócił się do nuncjatury o informację.

"Otrzymałem wyjaśnienie, że środowe spotkanie ambasadorów w nuncjaturze było zwyczajowym spotkaniem pożegnalnym i powitalnym z okazji zakończenia czy rozpoczęcia misji niektórych z nich. Jest ono okresowo organizowane przez nuncjusza apostolskiego, jako dziekana korpusu dyplomatycznego, dla ambasadorów akredytowanych w Warszawie. Na spotkaniu tym, które miało charakter rutynowy, nie są prowadzone żadne rozmowy formalne" - czytamy w komunikacie przekazanym PAP.

"Konsekwencja błędnej decyzji"

Informacja o wizycie ambasadora Rosji w nuncjaturze apostolskiej w Warszawie była też komentowana w sieci. 

"Jedyne sensowne uzasadnienie zaproszenia to logistyka - ambasador Rosji miał na przyjęcie 300 metrów. Ale nuncjatura jest 100 metrów od ambasady Ukrainy, mogła się więc wykazać większym wyczuciem" - napisał na Twitterze dziennikarz Tomasz Lis. 

"Trudno nazywać tę informację szokiem dyplomatycznym. To po prostu konsekwencja błędnej decyzji, ze ambasador Rosji nie został we właściwym czasie wydalony z Polski" - ocenił z kolei były ambasador Tomasz Orłowski.

"Nie rozumiem. Naprawdę" - stwierdził Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Decyzja o zaproszeniu ambasadora Rosji jest tym bardziej niezrozumiała, że nadal trwa wojna w Ukrainie, poza tym polskie MSZ w ostatnim czasie wielokrotnie wzywało do swojej siedziby Siergieja Andriejewa. I tak np. na początku października wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz wręczył mu protest w związku z bezprawną, jednostronną decyzją o aneksji części ukraińskich ziem.

Posłuchaj:

TOK FM PREMIUM