Polska na szczycie klimatycznym COP27. "Jedziemy z pustymi rękoma, niestety"

W niedzielę 6 listopada 2022 r. rozpoczęła się szczyt klimatyczny COP27, w którym biorą udział reprezentanci blisko 200 krajów. Jak podaje Reuters, rozmowy rozpoczęły się w atmosferze sceptycyzmu wobec tego, czy światowe rządy robią wystarczająco dużo, aby rozwiązać problem globalnego ocieplenia.

Konferencja klimatyczna COP27 2022. Gdzie się odbywa i o co chodzi jej organizatorom?

W niedzielę 6 listopada 2022 r. rozpoczęła się 27. Konferencja stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP27). Biorą w niej udział delegaci z blisko 200 krajów. Tegoroczna konferencja klimatyczna COP27 odbywa się w egipskim mieście Szarm el-Szejk. Potrwa do piątku 18 listopada 2022. 

Wśród wielkich nieobecnych na tegorocznym szczycie klimatycznym wymienić należy przede wszystkim chińskiego przywódcę Xi Jinpinga, którego kraj jest największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych. Prezydent USA Joe Biden, którego kraj zajmuje drugie miejsce na liście najbardziej zanieczyszczających środowisko, dołączy do COP27 pod koniec tego tygodnia.

COP27 – co to takiego? 

COP oznacza "konferencję stron" (od ang. określenia "conference of the parties") konwencji ONZ w sprawie klimatu. Są to organizowane przez ONZ konferencje, na które zjeżdżają się reprezentanci państw, naukowcy i przedstawiciele świata biznesu. Ich celem jest omówienie sposobów radzenia sobie z wyzwaniami związanymi z kryzysem klimatycznym.

Jak powiedział ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski, tegoroczny szczyt klimatyczny odbywa się w szczególnym momencie.

- Mamy dzisiaj do czynienia na świecie z zestawieniem bardzo wielu kryzysów, które odbywają się równolegle. Kryzysem bezpieczeństwa, wynikającym z wojny, agresji rosyjskiej na Ukrainę, mamy kryzys związany z kosztami życia, wynikający z inflacji i problemów finansowych, mamy oczywiście kryzys zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego. I w tym wszystkim także trzeba widzieć zmiany klimatyczne, które dokładają się ze swoimi konsekwencjami do pogłębienia wszystkim pozostałych kryzysów – mówił Szczerski.

Prezydent Andrzej Duda na konferencji klimatycznej COP27. Eksperci: "Jedziemy z pustymi rękoma"

Na szczycie COP27 Polskę reprezentuje m.in. prezydent Polski Andrzej Duda. W poniedziałek 7 listopada 2022 r. o godz. 13:30 weźmie on m.in. udział w dyskusji okrągłego stołu o sprawiedliwej transformacji. We wtorek 8 listopada 2022 wygłosi z kolei przemówienie podczas sesji plenarnej COP27. Na briefingu prasowym przed wylotem polskiej delegacji do Egiptu, doradca prezydenta ds. klimatu Paweł Sałek oświadczył, że Andrzej Duda poruszy podczas swojego wystąpienia kwestie klimatyczne, jednak obecnie "w bardzo mocny sposób są (one - przyp. red) powiązane także z kwestiami bezpieczeństwa energetycznego, bezpieczeństwa dostaw, kwestiami żywnościowymi".

Eksperci zauważają, że Polska nie realizuje założeń Zielonego ładu. Nie ma planu osiągnięcia neutralności klimatycznej – powiedziała w rozmowie z TOK FM analityczka Zofia Wetmańska z Instytutu Reform.

- Ciężko powiedzieć, że ten głos będzie niósł za sobą odpowiednią wagę. Jedziemy z pustymi rękoma, niestety – powiedziała ekspertka.

Konferencja klimatyczna COP27. Czego dotyczy w tym roku?

Mimo wielu innych kryzysów, na których skupia się obecnie uwaga całego świata, uczestnicy COP27 mają nadzieję na kontynuację rozmów dotyczących wyzwań związanych ze skutkami globalnego ocieplenia. Na tegorocznej edycji konferencji klimatycznej dyskusja koncentruje się przede wszystkim na potrzebach i zobowiązaniach finansowych, w tym na kształtowaniu narzędzi potrzebnych do reakcji na szkody związane ze zmianami klimatu. Chodzi m.in. o rekompensaty szkód związanych z globalnym ociepleniem dla biedniejszych krajów. "Ten kontrowersyjny temat został umieszczony w porządku obrad po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia rozmów klimatycznych dekady temu" – podaje PAP. 

Warto wspomnieć, że na zeszłorocznej edycji konferencji klimatycznej ONZ (COP26), która miała miejsce w szkockim mieście Glasgow, państwa o wysokich dochodach, takie jak USA czy kraje UE, zablokowały propozycję stworzenia organu rekompensującego finansowo szkody spowodowane zmianami klimatu, za które państwa rozwijające się ponoszą jak dotąd nikłą odpowiedzialność. 

Do tego budżety zachodnich krajów zostały uszczuplone przez wydatki związane z ochroną swoich obywateli przed ekonomicznymi skutkami wojny w Ukrainie. Jak dotąd, tylko Dania i brytyjska Szkocja zaoferowały finansowanie szkód, jakie dotknęły – ze względu na zmiany klimatyczne – biedne państwa. Dania obiecała ok. 13 mln dolarów, a Szkocja ok. 2,3 mln dolarów. To przysłowiowa kropla w morzu, bo szkody związane z globalnym ociepleniem mają osiągnąć 580 mld dolarów do 2030 roku.

COP27. Czy w 2030 r. czeka nas katastrofa klimatyczna?

Jak komentuje Reuters, rozmowy klimatyczne rozpoczęły się w atmosferze sceptycyzmu wobec tego, czy światowe rządy robią wystarczająco dużo, aby rozwiązać problem globalnego ocieplenia. Według najnowszego raportu ONZ globalne emisje zanieczyszczeń wzrosną o 10,6 proc. do 2030 roku w stosunku do ich poziomu z 2010 roku. Według ekspertów powinny zaś spaść do 43 proc. do 2030, jeśli ma być możliwe ograniczenie wzrostu światowych temperatur do 1,5 st. Celsjusza powyżej średniej sprzed nadejścia epoki przemysłowej. Jeśli tak się nie stanie, zmiany klimatyczne wymkną się spod kontroli. 

Sprawy nie ułatwia obecny kryzys w Europie. Kraje UE, jak również Stany Zjednoczone nawołują z jego powodu do zwiększenia dostaw paliw kopalnych, aby pomóc w spadku cen konsumenckich energii. Według Reutersa może to spowodować opóźnienie w światowych przemianach na rzecz czystszej energii. A czasu na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych jest dramatycznie mało.

TOK FM PREMIUM