Mariupol przed 24 lutego, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, był tętniącym życiem miastem portowym nad Morzem Azowskim. Teraz to niemal ruina. Ze względu na swoje położenie znalazł się w samym centrum najcięższych walk. Rosjanie ostrzeliwali miasto z trzech stron: od morza, zza wschodniej granicy i z terenu tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, którą prorosyjscy separatyści stworzyli w 2014 roku. Armia rosyjska celowo niszczyła, za pomocą artylerii, infrastrukturę zarówno wojskową, jak i cywilną. Zniszczono np. autobusy miejskie, przygotowane do ewakuacji ludności, przez co wielu cywilów nie mogło wydostać się z otoczonego miasta.
Mariupol został odcięty od pomocy z zewnątrz już na początku marca, co wkrótce doprowadziło do katastrofy humanitarnej. Ostatnim bastionem obrońców miasta była Huta Azowstal. W podziemiach ukrywało się - wraz z żołnierzami - kilka tysięcy ludzi. Po wynegocjowanej z Rosją ewakuacji, obrońcy z Azowstalu trafili do niewoli, gdzie byli torturowani.
Jak poinformował przebywający w Warszawie mer Mariupola, w wyniku działań wojennych zosrało zniszczonych 18 tys. domów jednorodzinnych i 1356 bloków mieszkalnych. - Zniszczony został co drugi blok, 90 proc. miejskiej infrastruktury - mówił Wadym Bojczenko w rozmowie z reporterem TOK FM. Strona ukraińska szacuje, że straty sięgają 14,5 mld dolarów.
Mariupol zostanie wyzwolony na wiosnę?
Mer podpisał w Warszawie umowę na odbudowę zrujnowanego miasta. Pytany o to, kiedy - jego zdaniem - mogą zacząć się prace, powiedział: "Mamy nadzieję, że Mariupol zostanie wyzwolony wiosną 2023 roku. Wtedy przyjadą eksperci, którzy będą szacować konkretne cele".
Jak podkreślił, lista firm, która ma zająć się odbudową, nie jest zamknięta. - Gdy wyzwolimy i odbudujemy Mariupol, będzie to zwycięstwo sił cywilizacji nad siłami imperialnymi, które reprezentuje Rosja - stwierdził.
Przed 24 lutego w Mariupolu mieszkało ponad 540 tys. ludzi. Wadym Bojczenko ma nadzieję, że po wyzwoleniu i odbudowie miasto nie tylko wróci do dawnej świetności, ale będzie się dynamicznie rozwijać. Ukraińcy wzorują się na Warszawie, która też została doszczętnie zniszczona w czasie II wojny światowej, a dziś - jak mówi Bojczenko - jest nowoczesną europejską stolicą.
