Rosyjscy poborowi dezerterują. Boją się, że Ukraińcy zamkną ich w kotle na wschodzie obwodu chersońskiego
O prawdopodobieństwie takiego scenariusza świadczy fakt, że oddziały rosyjskie zaczęły "po cichu" wycofywać się z miasteczka Połohy w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy. Okupanci zapewniają, że jest to "planowa ewakuacja", lecz nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. - Najeźdźcy wywożą z miejscowości m.in. wyposażenie placówek medycznych, uciekają stamtąd też lokalni kolaboranci. Wojskowi i przedstawiciele samozwańczych władz agresora przemieszczają się do okupowanego Mariupola - powiadomił Switan.
O coraz gorszym morale w szeregach rosyjskich świadczą też masowe ucieczki zmobilizowanych rezerwistów z linii frontu. Według rozmówcy Kanału 24 zbiegli żołnierze są poszukiwani przy pomocy śmigłowców. - Ludzie (zwerbowani na wojnę) rozumieją, że w najbliższym czasie dojdzie do przerwania linii (rosyjskiej) obrony (na kierunku zaporoskim) przez ukraińskie wojsko. Dlatego zmobilizowani zaczynają powoli dezerterować. Kierunek tych ucieczek jest dosyć specyficzny; wszyscy zmierzają w stronę Mariupola - relacjonował pułkownik.
Jak dodał, żołnierze wroga decydują się na takie działania, ponieważ rozumieją, że w przypadku ucieczki w przeciwną stronę, czyli do obwodu chersońskiego, mogą niebawem znaleźć się w ukraińskim okrążeniu. - Najprawdopodobniej Rosjanie zaczną się wycofywać (z Chersońszczyzny) przynajmniej na Krym. Z wojskowego punktu widzenia pozostanie w regionie chersońskim nie będzie miało dla nich sensu - wyjaśnił ekspert.
- Gdyby Ukraińcom udało się przeprowadzić ofensywę w kierunku Morza Azowskiego, a siły wroga chciały utrzymać się na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, to wówczas rosyjski kontyngent byłby ostrzeliwany z dwóch stron - z okolic Chersonia oraz zdobytych przyczółków na wybrzeżu. Dlatego nieunikniony stanie się zapewne odwrót przeciwnika na okupowany półwysep - dodał Switan.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone 11 listopada. Ziemie leżące po lewej, wschodniej stronie rzeki są kontrolowane przez Rosjan.
Kilka dni po wycofaniu się z Chersonia oddziały rosyjskiego agresora zaczęły ostrzeliwać miasto z dział i wyrzutni rakietowych. Wcześniej, jeszcze przed odzyskaniem kontroli nad Chersoniem przez władze w Kijowie, ukraińscy analitycy cywilni i wojskowi alarmowali, że przeciwnik przygotowuje stanowiska ogniowe na wschodnim brzegu Dniepru, szykując się w ten sposób do atakowania stolicy obwodu.
Posłuchaj:
DOSTĘP PREMIUM
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- Ukraina. Kyryło Budanow ma zostać nowym ministrem obrony
- Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Jest wielu zabitych i rannych
- "Ruscy owinęli dziecku głowę streczem i je udusili". Polak opowiada o walce i pomocy Ukrainie
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"