Cywile opuszczają Chersoń. "Kocham Ukrainę i moje miasto, ale musimy uciekać"

Cywile uciekają z Chersonia, coraz silniej ostrzeliwanego przez Rosjan - donosi BBC. Do wyjazdu mieszkańców tego miasta na południu Ukrainy zachęcają władze.

Ukraińcy odbili Chersoń w zeszłym miesiącu po blisko ośmiu miesiącach rosyjskiej okupacji. Obwód, którego jest stolicą, to strategicznie ważne miejsce, nazywane często bramą do Krymu.

- Kocham Ukrainę i moje miasto, ale musimy uciekać - powiedziała BBC kobieta, według której Rosjanie ostrzeliwują obecnie Chersoń nawet 70-80 razy dziennie.

Wczoraj współpracownik prezydenta Ukrainy, Kyryło Tymoszenko przekazał, że rosyjskie wojska ostrzelały oddział położniczy szpitala w Chersoniu, gdzie wcześniej tego dnia urodziło się dwoje dzieci.

"Przed atakiem lekarze zdążyli zakończyć cesarskie cięcie" - napisał wiceszef kancelarii prezydenta. Zamieścił zdjęcia, na których widać wybite okna, zniszczenia ścian i dachu. 

Agencja Interfax-Ukraina podała, że w trakcie ostrzału lekarze i pacjenci byli w schronie. Jak przekazał Tymoszenko, na oddziale przebywało pięć kobiet po porodzie.

TOK FM PREMIUM