Armia ukraińska niebawem ruszy do kontrofensywy? Gen. Komornicki wskazuje możliwy termin

Zdaniem gen. Leona Komornickiego głównym zadaniem armii rosyjskiej jest obecnie to, by nie dopuścić do ofensywy, którą przygotowują Ukraińcy. - Według mojej oceny powinna się ona rozpocząć na początku lutego - wskazał były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Zobacz wideo

W sobotę późnym popołudniem rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w wielopiętrowy blok mieszkalny w Dnieprze, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku. Była to jedna z rakiet wystrzelona przez Rosjan, w przeprowadzonym tego dnia zmasowanym ataku na Ukrainę. Ostrzelane zostały największe miasta, m.in. Kijów, Charków i Odessa. Jak podkreślił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, we wszystkich przypadkach celami były obiekty cywilne.

Sytuację na froncie komentował w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u" generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku Leon Komornicki. Jak tłumaczył były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, rosyjska armia przeszła do tzw. strategicznej obrony terytoriów, które zajęła. - Wojska, które znajdują w styczności z armią ukraińską, prowadzą prace tzw. inżynieryjne, fortyfikacyjne, przygotowując tę obronę do ewentualnego odparcia ofensywy armii ukraińskiej. Przy czym ta obrona, którą organizują ma tzw. aktywny charakter - mówił gen. Komornicki.

Rozmówca Piotra Maślaka wyjaśnił, że oznacza to m.in. prowadzenie przez Rosjan zmasowanych ataków powietrznych, głównie na obiekty infrastruktury krytycznej. - Wśród pierwszej fali tych uderzeń są także rakiety starszego typu, które mają na celu zaalarmowanie ukraińskich systemów obrony przeciwrakietowej i zużycie ich do strącania pocisków mało istotnych, mniej celnych - mówił.

Jak dodał, wiele z tych rakiet uderza jednak w osiedla czy mieszkania. - Tutaj Rosja nie wykazuje żadnych sentymentów - podkreślił gość TOK FM.

Kiedy może ruszyć ofensywa?

Zdaniem generała Komornickiego głównym zadaniem Rosjan jest więc uniemożliwienie ofensywy, do której przygotowuje się obecnie armia ukraińska. - Rosja w grudniu powołała rezerwistów, w tej chwili ich szkolą w nowych strukturach organizacyjnych, wyposażają w technikę, gromadzą amunicję. I w wypadku rozpoczęcia ofensywy ukraińskiej będą starali się ją zatrzymać na tej rubieży, którą wojska rosyjskie zajmują, a jednocześnie po zatrzymaniu wykonać kolejne działania ofensywne tymi odwodami - ocenił były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Jak wskazał, wzmocniona ofensywa Rosjan może nastąpić nie wcześniej niż pod koniec lutego. - Według mojej oceny ofensywa armii ukraińskiej, jeśli ona chce uprzedzić armię rosyjską, powinna się rozpocząć na początku lutego - stwierdził. Podkreślił przy tym jednak, że działania armii ukraińskiej są bardzo uzależnione od dostaw sprzętu z Zachodu. 

Cztery filary zwycięstwa Ukrainy

W sobotę ogłoszono, że 14 czołgów Challenger 2 i 30 samobieżnych armatohaubic Braveheart przekaże Ukrainie Wielka Brytania. Władze w Kijowie od dawna zabiegały, aby Zachód także tego typu sprzętem wspomógł ukraińską armię w walce z Rosją. 

Jak podkreślił gen. Komornicki, warunkiem zwycięstwa ukraińskiej armii jest właśnie dostarczenie niezbędnego sprzętu wojskowego. I to z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.

Gość TOK FM przekonywał, że są "cztery filary, żeby armia ukraińska wygrała wojnę z armią rosyjską". Ekspert przekonywał, że "oczywistą oczywistością jest, że Ukraina tej wojny nie wygra, jeżeli nie będzie posiadała systemów walki, które sięgają strefy strategicznej". - Dzisiaj armia ukraińska systemami, którymi dysponuje, może razić agresora tylko do stu kilometrów, czyli na swoim terytorium. I specjalnie jest wyposażana przez Zachód w taki sposób. Tak nie może być - podsumował gość TOK FM. 

TOK FM PREMIUM