"Miasoróbka" w Sołedarze. Rosyjscy żołnierze odurzeni? "Praktycznie pchają się pod lufy karabinów"

Walczący w Donbasie Ukraińcy informują o "bardzo dziwnym" zachowaniu rosyjskich żołnierzy. -Zachowują się w sposób sugerujący, że są pod wpływem bardzo mocnych środków odurzających. Nie zwracają uwagi na nic, co się dzieje i prą do przodu. Ukraińcy z dużym doświadczeniem frontowym uważają, że ten poziom desperacji nie wynika z normalnego zachowania człowieka - mówił w TOK FM Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Zobacz wideo

W Donbasie wciąż trwają zacięte walki o Bachmut. Jak wynika z dotychczasowych doniesień z frontu, Ukraińcom nadal udaje się utrzymać kontrolę nad miastem. Rozbieżne informacje dotyczą oddalonego na północ Sołedaru, który według Rosjan został już zdobyty. Kijów tego nie potwierdza.

Według analityków istnieje ryzyko, że wojskom Kremla uda się otoczyć i odciąć od zaopatrzenia ukraińskich obrońców w regionie. Jednocześnie walczący w Donbasie Ukraińcy informują o nienaturalnym zachowaniu rosyjskich żołnierzy. W TOK FM mówił o tym prezes Związku Ukraińców w Polsce Mirosław Skórka:

- Zachowują się w sposób sugerujący, że są pod wpływem bardzo mocnych środków odurzających. Nie zwracają uwagi na nic, co się dzieje i prą do przodu. Praktycznie pchają się pod lufy karabinów. Ukraińcy z dużym doświadczeniem frontowym uważają, że to zachowanie jest bardzo dziwne. Że ten poziom desperacji nie wynika z normalnego zachowania człowieka - mówił gość "Światopodglądu". Z relacji ukraiskich żołnierzy wynika, że Rosjanie mogą znajdować się pod wpływem metaamfetaminy

"Miasoróbka" w Sołedarze

Trwające walki o Bachmut i sąsiadujący z nim Sołdedar wydają się jednym z najbardziej krwawych rozdziałów w rosyjsko-ukraińskiej wojnie. - W języku ukraińskim funkcjonuje takie określenie jak "miasoróbka" - maszynka do mielenia mięsa i tam rzeczywiście ginie bardzo dużo ludzi - zarówno po stronie ukraińskiej, jak i po stronie rosyjskiej - powiedział Mirosław Skórka w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz.

Związek Ukraińców w Polsce obecnie prowadzi zbiórkę pieniędzy na sprzęt medyczny dla medyków działających na linii frontu. Prezes organizacji wymienił najbardziej potrzebne im rzeczy, wśród których są "urządzenia do diagnozowania, zaawansowane opatrunki, które potrafią zatamować krew czy urządzenie do diagnozowania skali martwicy". - Rozmawiałem z lekarzami, którzy pracują w punktach pomocy medycznej na froncie - to, co oni opowiadają, zabiera sen na kilka nocy. Fotografie, które obejrzałem, opowieści o okrucieństwach, które tam się dzieją, są straszne. Punkt medyczny na froncie każdego dnia musi przyjmować kilkadziesiąt do setki rannych osób, których trzeba opatrzyć, pozszywać, poskładać i odesłać gdzieś dalej. Tempo zużywania się tego wszystkiego jest ogromne i zaczyna tego brakować - opowiadał Andrzej Skórka w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM