"Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
Guatam Adani, właściciel konglomeratu Adani Grup, w ostatnich dniach stracił na giełdzie w Mumbaju ponad 50 mld dolarów. Powodem wyprzedaży stał się raport spółki Hindenburg Research, która specjalizuje się w krótkiej sprzedaży. Ta oskarżyła Adani Group o oszustwa księgowe, manipulacje cenami akcji, pranie brudnych pieniędzy, a także powiązania z rajami podatkowymi. - Ci, którzy nie lubią Adaniego nazywają Hindenburga dzieckiem jak z bajki Andersena, które krzyknęło: "Król jest nagi". I wreszcie wszyscy się zorientowali, że tak jest w rzeczywistości. Z kolei obrońcy Adaniego mówią, że to Hindenburg wywołał panikę, jak osoba w zatłoczonym teatrze, która krzyczy: "Pożar" - skomentował dr Krzysztof Zalewski z Instytutu Boyma w "Połączeniu" .
Gość Jakuba Janiszewskiego zastrzegł przy tym, że to jaka jest prawda, okaże się w najbliższych tygodniach. - Nie ulega jednak już teraz wątpliwości, że działania Hindenburga trafiły na podatny grunt - dodał.
Jak wskazał, ciemne chmury nam imperium Adaniego zbierały się od kilku miesięcy, kiedy kolejne instytucje finansowe poddawały w wątpliwość zdrowe fundamenty jego spółek. - Nagłaśniały m.in. fakt, że te były zbyt zadłużone i w razie problemów gospodarczych mogły przestać móc obsługiwać swój dług. Na ten podatny grunt padł też raport Hindenburga, który w agresywny sposób komunikował problemy i np. nazywał imperium Adaniego największym przekrętem w historii gospodarki - podkreślił gość TOK FM.
Poza tym, jak to powiedział, swoje zrobiła też sama opinia Hindenburg Reseach, który w ciągu kilku lat spowodował spadki wartości ok. 16 spółek. - Firma robiła to w sprytny sposób i jednocześnie dobrze znany na rynkach finansowych. Mówiła, że jej zdaniem dana akcja jest przewartościowana, po czym oferowała sprzedaż akcji lub innego instrumentu finansowego dziś, a dostarczenie go za kilka tygodni. W ten sposób miała zarabiać na spadku ich wartości - wyjaśnił.
"Bardzo proszę, pozwijcie nas w USA"
Holding Adani Group rozważa złożenie pozwu przeciwko autorom raportu. Jak na razie sam Adani opublikował dokument, który liczy ponad 400 stron. Dowodzi w nim, że "wszystkie te rzekome fakty są znane opinii publicznej i były sprawdzane przez indyjskie sądy i instytucje nadzoru finansowego". - Jak widać, rynek raczej w tym momencie wierzy Hindenburgowi niż Adaniemu - zastrzegł dr Krzysztof Zalewski.
Hindenburg Research twierdzi, że chętnie udowodni w sądzie swoje twierdzenia. - Mówi: "Bardzo proszę, pozwijcie nas w USA, wtedy będziecie musieli pokazać wszystkie dokumenty, które rzekomo ukrywacie". Sprawa jest rozwojowa, jeszcze nie raz usłyszymy o Adani Group - zapewnił też ekspert Instytutu Boyma.
Adani wyłoży dokumenty na stół?
W ocenie gościa TOK FM misja Hindenburg Research nie jest jednak jasna. Z jednej strony, jak wskazał, można ich odbierać jako spekulantów, którzy wykańczają dobrze prosperujące firmy albo taką, która po prostu mówi "sprawdzam" i jest potrzebna giełdom. - Zwolennicy rynków finansowych mówią, że to pozwala właściwie wyceniać akcje i zapobiega rośnięciu baniek spekulacyjnych. Ci, którzy nie lubią rynków finansowych uważają, że to ludzie, którzy kończą życie nawet najlepszych biznesów. Oni sami definiują jednak swoją misję inaczej. Uważają, że nagłaśniając złe praktyki rynkowe chronią naiwnych ludzi przed jeszcze większymi stratami - wskazał.
W ocenie gościa Jakuba Janiszewskiego, trudno będzie szybko rozstrzygnąć ten spór. Bo po pierwsze, jak wyliczył, struktura własnościowa Adani Group jest niejasna, po drugie - firma nie płaci wszystkich podatków w Indiach, po trzecie ma świetne relacje z premierem Indii, a i dla większości Hindusów Adani to bohater. - Człowiek znikąd, który nie skończywszy szkoły, dorobił się majątku, który tydzień temu był wyceniany jako trzeci największy majątek na świecie - przypomniał.
Po czwarte, jak dopowiedział, firmy jego brata zarejestrowane w rajach podatkowych miały manipulować kursem akcji, sztucznie pompując ich wartość. - Zarzuty w tym momencie trudno jest obiektywnie sprawdzić. Hindenburg liczy na to, że ich akcje wywołają reakcje instytucji indyjskich i postępowanie sądowe, w ramach którego Adani będzie musiał wyłożyć dokumenty na stół, by swoją niewinność ewentualnie udowodnić - skwitował rozmówca Jakuba Janiszewskiego.
Gautam Adani to najbogatszy miliarder z Azji. W rankingu Bloomberga zajmował wcześniej czwarte miejsce wśród wszystkich miliarderów. Jego majątek szacowany był na 113,4 mld dolarów, czyli więcej od m.in. majątków Billa Gatesa i Warrena Buffetta. Adani Group jest jednym z trzech największych konglomeratów przemysłowych w Indiach.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity
- Dni wolne w 2023 roku. Kiedy warto zrobić sobie długi weekend?
- Waloryzacja emerytur 2023. Na takie podwyżki mogą liczyć seniorzy
- Ciężko ranny w Ukrainie polski wolontariusz będzie operowany w Dnieprze
- Xi Jinping w Moskwie. "Będzie kupa frazesów o przyjaźni, współpracy". Co wyniknie z "napinania muskułów"?