Rosja miała postawić Zachodowi ultimatum i użyć broni nuklearnej? Prof. Pacek: Nie są idiotami do tego stopnia
Władimir Putin wierzył, że po inwazji na Ukrainę NATO się rozpadnie, a kraje zachodnie będą błagać Rosję, by nie wyrządzała im krzywdy - wynika z dokumentów, które rzekomo wyciekły z rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, o których pisze brytyjski "The Sun". Dokumenty opisywane przez dziennik pochodzą ze źródła wewnątrz FSB, znanego jako Wind of Change i zostały wysłane do rosyjskiego działacza na rzecz praw człowieka Władimira Osieczkina.
W jednym z e-maili, wysłanych wkrótce po inwazji, Wind of Change opisuje, co Putin wyobrażał sobie, że stanie się w jej efekcie. Miało zostać wystosowane ultimatum do Zachodu, by zaakceptował okupację Ukrainy, a nad Polską i krajami bałtyckimi ogłoszona została strefa zakazu lotów.
Źródło ujawnia, że "aktywowana została triada nuklearna", czyli broń jądrowa wystrzeliwana z lądu, powietrza i okrętów podwodnych, co doprowadziłoby do "wycofania się kilku krajów z NATO" i być może z Unii Europejskiej, a w efekcie do "fundamentalnego załamania Zachodu w czasie wyznaczonym (przez Putina) po postawieniu ultimatum". Przerażone kraje zachodnie miały, według założeń dyktatora, wysyłać "oddzielne apele do Rosji, zapewniając, że nie prowadzą agresywnych działań wobec Rosji i nie będą uczestnikami ewentualnej wojny".
"Siła Rosji, jeśli chodzi o pozycję (do negocjacji), będzie porównywalna z siłą ZSRR. W przyszłości pozwoli to Rosji na przejęcie kontroli politycznej nad szeregiem krajów, które wchodziły w skład ZSRR. NATO jako integralna struktura przestanie istnieć" - ujawnia Wind of Change, dodając, że według przekonania Putina, niektóre kraje byłyby nawet gotowe zaakceptować uderzenia rakietowe na Polskę i kraje bałtyckie.
"Putin nie mógł wierzyć w skuteczność takiego ultimatum"
Doniesienia brytyjskiego dziennika na antenie TOK FM skomentował prof. Bogusław Pacek. Według gościa "Pierwszego Śniadania w TOK-u" ujawniony plan Putina jest po prostu "elementem wojny propagandowej". - Jest to celowy wyciek, ogromnie przesadzony, który ma pokazywać, jak groźna i nieobliczalna może być Rosja - ocenił generał dywizji w stanie spoczynku oraz dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
Według prof. Packa za nieprawdziwością dokumentu przemawia przede wszystkim kwestia "ultimatum", jakie Władimir Putin miałby postawić Zachodowi. - W Rosji zdają sobie sprawę z tego, że Zachód także ma broń nuklearną. Francja i Wielka Brytania posiadają swoją, a na terenie Niemiec i paru innych państw znajduje się ona w ramach nuclear sharing, czyli rozmieszczenia broni nuklearnej amerykańskiej. W związku z tym to wygląda na kontrolowany przeciek, który ma zastraszać Zachód. Putin nie mógł wierzyć w skuteczność takiego ultimatum - powiedział wojskowy, po czym odniósł się do polskiego wątku dokumentu FSB. - Wiemy, że Polska w tej chwili bardzo nie podoba się Rosji, ale bez przesady z tym, ze Putin zaatakowałby rakietami. Do tego jeszcze jakaś triada nuklearna, czyli ataki z powietrza, lądu i okrętów podwodnych - to brzmi jak zastraszająca bajka - tłumaczył rozmówca Piotra Maślaka.
Choć, jak przyznał gość TOK FM, połowa z doniesień "The Sun" brzmi wiarygodnie. - Według Rosjan zajęcie Ukrainy miało zająć kilka dni. Ten plan nie byłby tak nierealny, gdyby nie zadziałał Zachód i gdyby nie działanie Ukraińców - głównie cywili, nie tylko armii. Polska i kraje bałtyckie dwukrotnie pojawiają się we wszystkich komunikatach jako najbardziej wrogie, bo tak Rosja postrzega tę część Europy. Kraje bałtyckie i Polska najbardziej "wierzgają" jeżeli chodzi o przekazywanie różnych informacji i podejmowane działania - wyjaśniał prof. Bogusław Pacek.
Według dziennika "The Sun" dokument powstał w jednym z gabinetów FSB. Gość porannej audycji ma co do tego wątpliwości. - Rosja ma wiele słabości, pokazała się z różnych słabych stron i parę razy w tej wojnie się skompromitowała. Ale Rosjanie nie są idiotami do tego stopnia, żeby nie potrafili stworzyć dokumentów i realnych planów dotyczących Zachodu - podkreślił.
Ukraina odzyska Krym i Donbas? "Na dzisiaj jest to niemożliwe"
Jak przypomniał generał dywizji w stanie spoczynku, przed aneksją Krymu w 2014 roku pojawił się podobny dokument, w którym mowa była o planach zaatakowania Zachodu bronią jądrową, gdyby ten próbował przeszkodzić Rosji. - To też brzmi jak zastraszanie. Obserwujemy Rosję już przez rok i wiele razy były o wiele trudniejsze sytuacje niż te, które były na Krymie i takie, które sprzyjały Rosji do tego, by zakończyć tę wojnę, by postraszyć Zachód. Dzisiaj Rosja ma inny problem - przestraszenie Zachodu i zakończenie jakoś tej wojny ze zdobyczami, które byłyby akceptowalne dla rosyjskiego społeczeństwa i ich polityki - mówił prof. Bogusław Pacek.
Czy możliwy jest pokój na Ukrainie bez jakichkolwiek ustępstw na rzecz Rosji? Według gościa TOK FM "na dzisiaj jest to niemożliwe". - Ta sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż przedstawiają to media, nawet ukraińskie. Wojna, która trwa od 2014 roku, spowodowała ogromne przetasowania na wschodzie Ukrainy, zarówno na Krymie, jak i w Donbasie. Donbas został wyssany z ludności proukraińskiej - ci ludzie albo wyjechali do pracy, albo uciekli, bo byli gnębieni przez separatystów. Dzisiaj nie da się tego przejąć, a nawet gdyby odbyło się to pokojowo, to nie wiadomo, czy następnego dnia, nie byłoby jakichś rewolt. Ukraińcy mówią, że trzeba zrobić to czołgami i samolotami, ale to może nie być trwałe rozwiązanie - ocenił prof. Bogusław Pacek na antenie TOK FM.
-
Prezydent "jest klaunem ośmieszającym społeczeństwo". Orędzie nie poprawiło jego wizerunku
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
Francja. Atak nożownika. Sześć osób rannych, w tym czworo dzieci. "To tchórzostwo"
- "Kanibalizować" partie opozycyjne, czy nie? Symetryści bez ogródek o marszu 4 czerwca
- Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
- ETPC podjął decyzję w sprawie skargi ośmiu kobiet. Oskarżały Polskę o brak dostępu do aborcji
- Komisja Europejska rozpoczęła procedurę naruszeniową w sprawie "lex Tusk". Co dalej?
- Ludzie uciekają, a oni strzelają z armat. Ekspert o "chorej logice" Rosji