Nadużywanie alkoholu pogrąży fińskiego ministra? Jego partia traci w sondażach

Na niespełna miesiąc przed wyborami Mika Lintila, minister gospodarki z partii centrowej - głównego koalicjanta socjaldemokratów, musi tłumaczyć się w mediach z zarzutów o nadużywanie alkoholu. W sondażach jego partia od dawna traci najwięcej, a najbardziej popularna wśród Finów jest koalicja partii prawicowych.
Zobacz wideo

- Alkohol nie wpływa w żaden sposób na wypełnianie przeze mnie obowiązków i nie słyszałem jeszcze od kogokolwiek, żeby zauważył, aby miało to jakikolwiek wpływ na moją pracę - oświadczył we wtorek minister Mika Lintila z partii Centrum Finlandii (KESK).

W ostatnich dniach w prasie, m.in. w "Helsingin Sanomat" czy "Iltalehti, pojawiły się artykuły - z powoływaniem się na wiele różnych źródeł - z których wynikało, że polityk często sięga po alkohol i jest pod jego wpływem w trakcie wypełniania obowiązków służbowych.

Do Kanclerza Sprawiedliwości, konstytucyjnego organu zajmującego się nadzorem nad pracą najwyższej rangi urzędników, wpłynęły już skargi w związku z informacjami o postępowaniu ministra. Polityk zasiada w parlamencie od ponad dwóch dekad.

- 24 lata w parlamencie, w tym sześć lat w radzie ministrów – taka kariera nie jest możliwa, jeśli alkohol odgrywałby tak dużą rolę - przekonywał Lintila na antenie radia Yle, będąc w trasie wyborczej na zachodnim wybrzeżu Finlandii.

Media porównują przypadek Lintili do afery związanej z premier Sanną Marin, która latem ubiegłego roku w związku z wyciekiem do mediów społecznościowych nagrań z prywatnych imprez była również podejrzewana o nadużywanie alkoholu, a nawet narkotyków.

Jej partia socjaldemokratyczna (SDP) jest obecnie druga w sondażach, ale blisko jej do prowadzących liberalnych konserwatystów, tj. Koalicji Narodowej (KOK). Z opublikowanego we wtorek badania wynika, że współpraca rządowa KOK z narodowo-konserwatywną partią Finowie (PS) - dwóch największych partii opozycyjnych - byłaby najbardziej oczekiwana przez obywateli.

Rządu tworzonego przez przez KOK i PS oczekuje blisko co czwarty Fin (23 proc.). Koalicja liberalnych konserwatystów z socjaldemokratami byłaby odpowiednia dla co piątego (19 proc.). Z kolei koalicji budowanej - podobnie jak obecnie - przede wszystkim przez socjaldemokratów i partię Centrum (KESK) oczekiwałoby zaledwie 10 proc. badanych - wynika z sondażu ośrodka EVA, zajmującego się badaniem polityki społeczno-gospodarczej od połowy lat 70.

SDP już wcześniej wykluczyła możliwość współpracy z "Finami".

Komentatorzy zwrócili uwagę, że w wyborach, które odbędą się 2 kwietnia, najważniejsze dla Finów są kwestie polityki wewnętrznej, w szczególności stan gospodarki kraju oraz realizacja tradycyjnej polityki socjalno-zdrowotnej.

Z uśrednionych wyników sondaży przeprowadzonych w styczniu i w lutym wynika, że w nadchodzących wyborach najwięcej głosów oddano by na liberalnych konserwatystów: 21,2 proc.; na socjaldemokratów: 19,5 proc.; na "Finów": 18,7 proc; na partię Centrum poniżej 10 proc. 

 Posłuchaj podcastu:

TOK FM PREMIUM