Filmy z "niesamowitą, autentyczną mocą terapeutyczną". Eksperci podsumowują galę Oscarów 2023

Oskary 2023 rozdane. - To był rok absolutnie wyjątkowy dla kina. W kinie zobaczyliśmy to, czego wszyscy mocno potrzebowaliśmy. Bo kino potraktowało nas - widzów w sposób niezwykle wyjątkowy i niesamowity na kilku poziomach - mówił w TOK FM tuż po gali rozdania Oscarów, Tomasz Kopka.
Zobacz wideo

Oscary 2023 rozdane. Zgodnie z przewidywaniami krytyków, triumfatorem 95. gali rozdania najważniejszych nagród filmowych na świecie został film "Wszystko wszędzie naraz" Daniela Kwana i Daniela Scheinerta. Polski kandydat do Oscara - film "IO" Jerzego Skolimowskiego - przegrał z produkcją "Na zachodzie bez zmian".

- Dla mnie to był rok absolutnie wyjątkowy dla kina. W kinie zobaczyliśmy to, czego wszyscy mocno potrzebowaliśmy. Bo kino potraktowało nas jako widzów w sposób niezwykle wyjątkowy i niesamowity na kilku poziomach - mówił Tomasz Kopka z redakcji kulturalnej TOK FM.

- Przede wszystkim wiele filmów nominowanych i tych, które dostały statuetkę "złotego rycerza" ma niesamowitą, autentyczną moc terapeutyczną i jest to dla mnie bezdyskusyjnie potężna wartość. Nie dość, że te filmy intensywnie korespondowały z licznymi debatami publicznymi, to mam wrażenie jakby były swojego rodzaju lustrami, które twórcy stworzyli po to, żebyśmy się w nich przeglądali, żebyśmy dostrzegli swoje nienazwane emocje, liczne frustracje. Żebyśmy dostrzegli swoje obawy i to, że żyjemy w kilku światach naraz. "Wszystko wszędzie naraz" - dodał. 

Kopka podkreślił też, że dla niego potężną wartością w minionym roku było to, że "w kinie zostały ukazane w sposób jednoznaczny, ale z dużą dozą czułości, liczne kryzysy tożsamościowe, z którymi się zmagamy i do czego prowadzą nas nieprzepracowane traumy". - I to jak kino pokazywało nasze wewnętrzne procesy i co się dzieje z człowiekiem, kiedy za bardzo oddala się od siebie samego - zaznaczył gość Oscarowego Poranka Radia TOK FM.

Natomiast Piotr Kubica, autor podcastu "Projekcje" zwrócił uwagę na powracający w kinie wątek podziałów społecznych.

- Ważnym tematem były też zwierzęta i u Skolimowskiego, i w "Duchy Inisherin", i w kilku filmach dokumentalnych, które też były nominowane - powiedział gość Marty Perchuć-Burzyńskiej.

- Kino szuka nowego języka. Były eksperymenty formalne. Przecież "Wszystko wszędzie naraz" jest nietypowym filmem. Chociaż takich nietypowych było więcej. I wreszcie rodzina, ten trochę terapeutyczny wymiar kina - dodał.

I zaznaczył, że gala i rok 2022 były dla światowego kina rokiem powrotu. - Widzowie wrócili do kina. Kino wróciło do wielkiej hollywoodzkiej potęgi. Mam tu na myśli "Top Gun" i "Avatara" - podkreślił Piotr Kubica.

Zgodził się z tym Tomasz Kopka, który dodał, że "wielu ekspertów mówi wręcz o narodzinach kina postpandemicznego".

- Ta gala miała właśnie taki klimat, takiego odrodzenia. Była dużo lepsza niż poprzednia, było więcej życia, wzruszeń. Nie tylko aktorzy byli wzruszeni, ale też publiczność i widzowie na pewno też się cieszyli - przyznał Kubica.

"Twórcy bardzo mocno podkreślali, jak kino kochają"

Tomasz Kopka zwrócił też uwagę na tegoroczny wielki hołd twórców dla kina w ogóle. - W tym roku twórcy bardzo mocno podkreślali, jak kino kochają, jak kino miało potężny wpływ na ich tożsamość i na ich kariery oraz filmografie. Jak intensywnie czerpali garściami z minionych epok kinematografii. Ale to był też hołd dla samej instytucji kina - mam takie poczucie, która jest kolebką najlepszych kinowych emocji i w zasadzie tylko i wyłącznie sala kinowa może takich emocji dostarczyć - podkreślił.

Brak statuetki dla "IO" Jerzego Skolimowskiego - spodziewany brak? - dopytywała prowadząca rozmowę. - Smutny, ale spodziewany brak. Prawda jest taka, że na etapie wyścigu oscarowego "Na zachodzie bez zmian" zgarniało wszystkie najważniejsze nagrody. Także niestety ta przegrana była do przewidzenia - podsumował Tomasz Kopka.

TOK FM PREMIUM