"Nie są nawet traktowani jak żołnierze, bardziej jak mięso armatnie". Konrad Muzyka o podziałach w Grupie Wagnera
Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zapewne stracił możliwość rekrutacji w rosyjskich więzieniach - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony. Jako przyczynę podano trwające spory z kierownictwem ministerstwa obrony, co miało skłonić "kucharza Putina" do skierowania działań rekrutacyjnych w stronę wolnych obywateli.
Przypomnijmy - Jewgienij Prigożyn wcześniej poskarżył się publicznie, że jego najemnicy nie dostają amunicji, mimo że prowadzą zażartą walkę z Ukraińcami w Bachmucie. Obwinił w ten sposób kremlowską biurokrację i wręcz zasugerował możliwość wewnętrznej zdrady.
Konrad Muzyka niezależny analityk ds. wojskowości Rosji i Białorusi oraz ekspert Rochan Consulting napięcia, które pojawiły się między resortem obrony Rosji, a szefem Grupy Wagnera nazwał "wojną buldogów pod dywanem". - Prigożyn stara wybić się jako osoba, która w zasadzie odpowiada za główne sukcesy wojsk rosyjskich na Ukrainie w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Rosjanie, jeżeli popatrzymy na okres od lipca zeszłego roku, w zasadzie nie przesunęli linii frontu w żadnym znaczącym stopniu i tylko grupa Wagnera tak naprawdę jest tym silnikiem, który popycha sprawy do przodu, oczywiście, ponosząc bardzo duże straty - tłumaczył gość "Połączenia" w TOK FM.
Jak podkreślił Konrad Muzyka, nie ma jednej dla całej Grupy Wagnera formuły zarządzania, ponieważ ta dzieli się na co najmniej dwie podgrupy - byłych więźniów oraz wyszkolonych zawodowców. - Pierwsza Grupa Wagnera jest bardzo dobrze wyposażona, przeprowadza bardzo dobre ataki i jest bardzo dobra w obronie. Druga część to byli więźniowie, którzy są wykorzystywani do frontowych ataków w Bahmucie i którzy giną setkami, a nawet tysiącami. Nie są nawet traktowani jak żołnierze, a bardziej jak mięso armatnie - opisywał rozmówca Jakuba Janiszewskiego.
Gość TOK FM wskazał, że wagnerowców obowiązuje zakaz wycofywania się (z wyjątkiem sytuacji, gdy są ciężko ranni), co może być przyczyną tego, że do niewoli trafia niewielu z nich. - Oni po prostu walczą do końca - albo są wykorzystywani do przedzierania się przez ukraińskie pozycje obronne, albo giną od ognia bezpośredniego czy artyleryjskiego - mówił Konrad Muzyka.
W taki właśnie sposób Rosjanie, jak ujął to ekspert, "przepalają" swoje siły na ukraińskim froncie. - Ich płynność w prowadzeniu działań bojowych jest bardzo niska, morale są niskie. Rosja liczy na masę, która pozwoli wygrać lub po prostu poruszać się dalej, ale patrząc na ich progres od czasu rozpoczęcia mobilizacji, to tego progresu w zasadzie nie ma. Rosjanie próbują przedrzeć się przez ukraińskie pozycje bez skutku - podsumował Konrad Muzyka w TOK FM.
-
TSUE wydał wyrok w sprawie o reformę polskiego sądownictwa
-
Polscy ochotnicy zaatakowali terytorium Rosji? Jest komentarz Rosjan
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Prof. Markowski ostrzega przed "oszustwami wyborczymi, które się szykują". Jaką przewagę musi mieć opozycja w wyborach?
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
- Europa znów chętnie wsiada do pociągów, zwłaszcza nocnych. A w Polsce mamy do czego wsiąść?
- Kto stoi za atakami dronów w Rosji? CNN: Ukraina ma tam sieć agentów
- Kiedy wybory do Sejmu? Tusk na Marszu 4 czerwca podał konkretną datę
- Pijana 24-latka pogryzła ratownika w karetce. "Zaczęła kopać w elementy wyposażenia karetki"
- Zwrot nadpłaconej składki zdrowotnej ZUS. Składanie wniosków wydłużone do 5 czerwca