"Niestety 'pociąg już odjechał'". Ekspert o pomyśle rządu na mieszkaniowy ból głowy Polaków

Do tej pory żadnemu rządowi nie udało się rozwiązać problemów mieszkaniowych. Zjednoczona Prawica zaczęła od Mieszkania Plus, a teraz zaserwowało nowy program - Pierwsze mieszkanie. - Pomysł z kredytem na dwa procent wcale nie jest taki głupi - ocenił w TOK FM Marek Wielgo z portalu Rynekpierwotny.pl. Tyle pochwał. Bo ekspert przyznał też, że nie ma co oczekiwać, że sytuacja mieszkaniowa radykalnie się poprawi.
Zobacz wideo

Polska od dziesięcioleci ma problem z mieszkaniami. Dla znacznej części Polek i Polaków własne mieszkanie pozostaje marzeniem. Jak przypomniała w TOK FM Karolina Lewicka, 37 proc. z nas ma za małe mieszkanie, 72 proc. Polaków uważa, że ceny nieruchomości osiągnęły poziom niedostępny dla większości, a 56 proc. oczekuje, że państwo ureguluje kwestie wzrostu cen nieruchomości.

Do tej pory żaden rząd nie znalazł skutecznej recepty na mieszkaniowe bolączki Polek i Polaków. Zjednoczona Prawica zaczęła od programu Mieszkanie Plus. Efekty nie robią wielkiego wrażenia, lokali powstało znacznie mniej, niż zapowiadano. Coraz częściej słychać też narzekania lokatorów, których skusił rządowy program.

Niedawno rząd Mateusza Morawieckiego wystartował z nowym pomysłem pod nazwą Pierwsze mieszkanie. Z programu, który ma wystartować w lipcu, będą mogły skorzystać osoby, które nie ukończyły 45 lat i nie mają mieszkania. Zainteresowanym rząd proponuje kredytu 2 proc. Maksymalna wysokość takiego kredytu dla jednej osoby nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł. W przypadku kredytobiorców, którzy gospodarstwo domowe prowadzą ze współmałżonkiem lub mają co najmniej jedno dziecko, będzie to 600 tys. zł. A wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł.

Rządowy kredyt, to tylko jeden z pomysłów, które ostatnio się pojawiły. Jak przypomniała Karolina Lewicka, Donald Tusk zapowiedział kredyty mieszkaniowe - 0 proc., a Polskie Stronnictwo Ludowe obiecuje oprocentowanie na poziomie 1,5 proc. na cały okres kredytowania.

Która z propozycji jest najbardziej atrakcyjna?  - W Polsce rzeczywiście najbardziej skuteczną metodą - na ten moment - jest wspieranie osób kupujących mieszkania. Pomysł z tym kredytem na 2 proc. wcale nie jest taki głupi - ocenił w "Poranku Radia TOK FM" Marek Wielgo.

Ekspert z portalu Rynekpierwotny.pl. - dopytywany o pomysł lidera Platformy Obywatelskiej - przyznał: "Mam podejrzenia, jak ktoś coś oferuje za darmo". - Chyba, że to jest tylko hasło marketingowe, polityczne. Być może za tym kryje się jakaś głębsza myśl. Znamy zbyt mało szczegółów, co dokładnie Donald Tusk miał na myśli. Politycy lubią proste hasła - mówił.

Mieszkaniowy ból głowy. Rządowe pomysły nie rozwiązują problemów

Wielgo uważa, że "rządowe programy pomocowe nie rozwiązują problemu", co pokazuje dotychczasowa sytuacja, gdy "gminy nie mają za co budować mieszkań". Bo władze samorządowe skupiają się na budowie ulic, oczyszczalni ścieków, wodociągów. - Mrzonką okazały się plany budowy mieszkań na gruntach państwowych, bo okazało się, że gruntów, które nadają się pod zabudowę mieszkaniową, po prostu nie ma - podkreślił, nawiązując do szumnych zapowiedzi związanych z poprzednim programem Prawa i Sprawiedliwości.

Jak ocenił gość TOK FM, na nowym rządowym programie "najbardziej skorzystają osoby kupujące mieszkania na obrzeżach metropolii". - Obawiam się, że dla mieszkańców największych miast w Polsce, niestety "pociąg już odjechał". Nie wierzę, że ceny np. w Warszawie spadną. Może tylko chwilowo. Widać w pozwoleniach na budowę, jak szybko rozwijają się przedmieścia największych miast - wyjaśnił.

Marek Wielgo uważa, że nie ma co liczyć na radykalne zmiany i poprawę, problem z mieszkaniami "zawsze z nami będzie". - Oczywiście ktoś może powiedzieć, demografia załatwi problem, bo będzie nas coraz mniej... Nie, nie załatwi. Owszem, jak to ktoś ładnie nazwał, "w interiorze" być może tak, ale w największych miastach, gdzie jest praca i popyt na mieszkania jest największy, na pewno nie - podsumował.

TOK FM PREMIUM