"Skandal i zdrada". Na MKOl spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców

Międzynarodowy Komitet Olimpijski we wtorek przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi.

Przewodniczący MKOl Thomas Bach przekazał na konferencji prasowej w Lozannie, że zarząd organizacji "w odpowiednim czasie" zdecyduje o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Bach dodał, że Ukraina, Polska, Estonia, Łotwa i Litwa grożą bojkotem imprezy w przypadku dopuszczenia do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi.

Głosy oburzenia z Polski 

Decyzja MKOL o przywróceniu rosyjskich sportowców do rywalizacji to skandal i zdrada prawdziwego ducha sportu - oświadczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział, że Polska zrobi wszystko co w jej mocy, żeby sport pozostał wolny od rosyjskich wpływów.

- To bardzo zła decyzja, która podzieli świat sportu. To przekroczenie Rubikonu - tak decyzję MKOL ocenił  były chodziarz Robert Korzeniowski.

Polski Komitet Olimpijski w wydanym oświadczeniu wyraził ubolewanie z powodu decyzji MKOl o możliwości przywrócenia rosyjskich i białoruskich sportowców do rywalizacji. Jednocześnie podtrzymał zdecydowany sprzeciw wobec udziału zawodników z tych państw w igrzyskach.

"Polski Komitet Olimpijski z ubolewaniem przyjął decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, która umożliwia Rosjanom i Białorusinom indywidualny start w imprezach międzynarodowych pod neutralną flagą. Jednocześnie PKOl podtrzymuje swoje stanowisko w kwestii ewentualnego udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w Igrzyskach XXXIII Olimpiady Paryż 2024 - do czasu zaprzestania ataku na Ukrainę i zakończenia wojny zawodnicy z tych krajów nie powinni brać udziału w igrzyskach" - napisano w oświadczeniu.

Rosjanie... oburzeni

Ograniczenia udziału w międzynarodowych zawodach dla rosyjskich i białoruskich sportowców, nałożone we wtorek przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, są nie do zaakceptowania - stwierdził szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Stanisław Pozdniakow.

"Ogłoszone warunki są absolutnie nie do zaakceptowania. To akt dyskryminacji ze względu na narodowość" - powiedział Pozdniakow, cytowany przez rosyjskie media.

TOK FM PREMIUM