TikTok także w Polsce może zostać zablokowany. Czy zakaz może uderzyć w polityków?

Coraz więcej krajów zakazuje używania TikToka na urządzeniach, z których korzystają pracownicy administracji. Niebawem może do nich dołączyć też Polska. Jak mówiła w TOK FM Sylwia Czubkowska, autorka podcastu "Techstorie" na tokfm.pl, "jest to ewidentnie sygnał polityczny".
Zobacz wideo

Coraz więcej państw wprowadza regulacje dotyczące korzystania z popularnego serwisu społecznościowego TikTok. Zakaz używania tej aplikacji na telefonach służbowych urzędników państwowych wprowadziły już m.in. USA, Francja, Nowa Zelandia czy Estonia.

- Nad TikTokiem zbierają się ciemne chmury. Pojawiają się zarówno argumenty dotyczące negatywnego wpływu na społeczeństwo, szczególnie na najmłodsze pokolenia. Jak i te, że to serwis chiński, więc najprawdopodobniej chiński wywiad, władze mają tam potężne wpływy i mogą wykorzystywać dane użytkowników z państw zachodnich do swoich celów - wyjaśniła w "Poranku Radia TOK FM" Sylwia Czubkowska.

Rozmówczyni Macieja Głogowskiego podkreśliła, że wzmożone zainteresowanie chińską aplikacją wynika w dużej mierze z sytuacji międzynarodowej. - Jesteśmy w szczególnym momencie. Chiny nie tylko przez Stany Zjednoczone (chociaż głównie przez nie) są postrzegane jako największy przeciwnik państw Zachodu. Szczególnie, że bardzo wyraźnie widać związki Chin z Rosją. A ubiegły tydzień, który się zaczął spotkaniem Xi Jinpinga z Putinem w Moskwie, jeszcze dolał paliwa do tej narracji - tłumaczyła dziennikarka specjalizująca się w temacie cyfryzacji i nowych technologii, autorka podcastu "Techstorie" na tokfm.pl.

Polska może wprowadzić ograniczenia dotyczące TikToka

Możliwe, że do krajów, które banują TikToka dołączy także Polska. Rada do spraw Cyfryzacji wydała w poniedziałek rekomendacje w tej sprawie. Zdaniem Sylwii Czubkowskiej "jest to ewidentnie sygnał polityczny". - Być może nawet będący na rękę polskiemu rządowi, bo pokazujący, że interesują się tym, co się dzieje wokół TikToka - powiedziała. 

Ekspertka przypomniała, że niedawno Komisja Europejska zarekomendowała pracownikom instytucji unijnych usunięcie TikToka ze wszystkich urządzeń, wykorzystywanych do celów służbowych. A więc także telefonów prywatnych, jeśli w taki sposób korzysta się np. ze służbowej poczty.

Gościni TOK FM uważa, że rząd Mateusza Morawieckiego może zdecydować się, na podobne rozwiązanie.  A to oznacza, że dotyczyć on będzie przede wszystkim urzędników, a nie polityków. - Nie zagrozi więc żadnej kampanii wyborczej na TikToku. A nawet jeśli mógłby ją trochę ograniczyć (bo część urzędników to też politycy), to w kogo to najbardziej uderzy? Nie w PiS tylko w Konfederację, bo ona jest najsilniejsza na TikToku w Polsce - mówiła  Czubkowska.

TikTok i bezpieczeństwo danych

Czym TikTok się tak naraził? Chodzi o poważne wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych. - TikTok powtarza jak mantrę, że dane użytkowników nie są przekazywane do Chin. Ale były dowody, śledztwa dziennikarskie, które wskazały, że chińscy pracownicy jednak mieli dostęp do zachodnich danych. A jak pracownicy, to być może służby, władze komunistyczne - tłumaczyła Sylwia Czubkowska.

- Ten argument głównie stoi za banami dotyczącymi służbowego sprzętu. Ma on jakieś uzasadnienie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo państwa. Tylko to są cały czas domniemania oparte na wiedzy, jak funkcjonują Chiny - podsumowała autorka podcastu "Techstorie" na tokfm.pl.

TOK FM PREMIUM