Koronacja Karola III. "Spekulowano, że może baldachim będzie przezroczysty". Jest coś, czego nie zobaczymy

Sobotnia koronacja Karola III ma być krótsza, skromniejsza i bardziej dostosowana do współczesnych czasów niż koronacja Elżbiety II. Uroczystości będą transmitowane na całym świecie, ale nie wszystko będzie można obejrzeć. Wyjaśniał to w TOK FM historyk dyplomacji i protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora.
Zobacz wideo

Sobotnia koronacja Karola III będzie 40. taką ceremonią w Opactwie Westminsterskim, ale pierwszą od 70 lat. Ma być krótsza, nieco skromniejsza i bardziej dostosowana do współczesnych czasów niż koronacja Elżbiety II, ale z zachowaniem wszystkich najważniejszych elementów.

O znaczeniu różnych rytuałów koronacji króla Piotr Maślak rozmawiał z historykiem dyplomacji i protokołu dyplomatycznego dr. Januszem Siborą. Jak mówił ekspert, ceremoniał koronacyjny ma dwa elementy. Pierwszym jest prawny. - Pod tym względem najważniejszym elementem koronacji jest przysięga króla, która zapewne będzie zmieniona. Ona musi zostać dostosowana do współczesnych czasów. Przysięga królowej Elżbiety II też została zmieniona, ponieważ tego wymagały realia polityczne - wyjaśnił dr Sibora. Wskazał, że "przysięga zostanie zmodyfikowana w wymiarze religijnym, kiedy król będzie mówił o tym, jak chroni poszczególne religie". - To musi zostać rozszerzone, wyjść poza religię anglikańską - tłumaczył.

Kolejnym jest element religijny. - Religijnie najważniejszą częścią jest oczywiście namaszczenie. Jest uznawane za taką część ceremonii, która nigdy nie była pokazywana. W 1937 r. nie wykonano ani jednego zdjęcia z namaszczenia i był wielki spór w telewizji w 1953 r. (przy koronacji królowej Elżbiety II - red.), czy można je pokazać. I to jest ten element, którego nie zobaczymy. Choć spekulowano, że być może baldachim będzie przezroczysty i kamery to pokażą - stwierdził gość TOK FM.

Ceremonia w Opactwie Westminsterskim, której będzie przewodniczył arcybiskup Canterbury Justin Welby, zacznie się w południe, ma potrwać niecałe dwie godziny.

- Król po wejściu będzie zasiadał kolejno na kilku krzesłach. W katedrze te elementy, które są niezmienne, które musimy zobaczyć to aklamacja króla. Podczas aklamacji arcybiskup Canterbury pyta, czy znacie Karola i czy godzicie się, aby był waszym królem. Później król składa przysięgę. Następnie mamy namaszczenie - opowiadał Sibora.

"Średniowieczna uroczystość we współczesnych czasach"

Jak wskazał rozmówca Piotra Maślaka, czeka nas "średniowieczna uroczystość we współczesnych czasach". - Będą dwa berła - jedno symbolizuje władzę świecką króla, drugie duchową - oraz jabłko. Podczas koronacji będą zaś dwie korony. Najpierw król otrzyma tę lepszą, cięższą - koronę św. Edwarda i później nastąpi intronizacja, czyli zajęcie miejsca na tronie. Później mamy składanie hołdu - wyliczał.

Kolejnym elementem uroczystości będzie namaszczenie i koronacja królowej Camilli, które będą miały krótszą i prostszą formę niż w przypadku Karola III. Na jej głowę zostanie nałożona pochodząca z 1911 roku korona królowej Marii Teck.

Po komunii i błogosławieństwie Karol III uda się do kaplicy św. Edwarda, gdzie zdejmie koronę św. Edwarda, a włoży imperialną koronę państwową i wraz Camillą - przy dźwiękach hymnu państwowego - wyjdą w procesji z Opactwa Westminsterskiego. Ostatnim punktem ceremonii w sobotę będzie tradycyjne pojawienie się rodziny królewskiej na balkonie Pałacu Buckingham.

TOK FM PREMIUM