"Brexit nie działa". Od bregret do breturn. Ruch powrotu do UE nieśmiało rośnie w siłę
Dr Łukasz Danel z Katedry Studiów Politycznych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie i Centrum im. Ignacego Daszyńskiego powiedział w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u", że sondaże rzeczywiście oddają nastroje panujące w społeczeństwie brytyjskim. - Brytyjczycy są niezadowoleni, mówią, że to był błąd, wielu mówi, że głosowałoby inaczej. Dwie trzecie mieszkańców Zjednoczonego Królestwa chce ponownego referendum w tej sprawie. Niektórzy z nich – jak najszybciej. (…)
Gość TOK FM zauważył, że w debacie publicznej pojawia się podobne przekonanie, że decyzja została podjęta zbyt pochopnie, a Brytyjczycy dali się zmanipulować. W wielkiej polityce temat ten gości od czasu do czasu.
Ostatnio w tej sprawie zabrał głos lider opozycji i najpewniej przyszły premier Zjednoczonego Królestwa Keir Starmer z Partii Pracy, który przyznał w BBC, że "Brexit nie działa" i zapowiedział, że konieczne jest podpisanie nowej umowy o współpracy handlowej z Unią Europejską.
Gość TOK FM tłumaczył, że Starmer został zapytany o konsekwencje wyjścia z Unii Europejskiej, ponieważ ostatnio w mediach głośno było o apelu giganta samochodowego Stellantis, który produkuje samochody marki Vauxhall. Producent wezwał rząd do zawarcia porozumienia z Unią Europejską, aby utrzymać status quo do 2027 roku. W przyszłym roku mają wejść w życie przepisy porozumienia, dotyczące współpracy pomiędzy Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską, które znacznie utrudnią eksport na kontynent.
- Chodzi o przepisy dotyczące baterii do pojazdów elektrycznych, które narzucają na Vauxhall pewne rygory, żeby kwalifikować je do obrotu bezcłowego. Gdy to prawo wejdzie w życie, to producent będzie zmuszony do przeniesienia produkcji samochodów elektrycznych zagranicę, bo nie będzie w stanie konkurować z firmami koreańskimi czy japońskimi. (…) Byłoby to trudne dla gospodarki, a dla rynku pracy fatalne, ponieważ firma zatrudnia ponad 5 tys. osób. Jest czwartym największym producentem samochodów na świecie – tłumaczył dr Łukasz Danel.
Jak podaje BBC, firma przekazała Izbie Gmin, że obecne zasady handlowe stanowią "zagrożenie dla naszej działalności eksportowej i zrównoważonego rozwoju naszej działalności produkcyjnej w Wielkiej Brytanii".
Młodsi Brytyjczycy chcą powrotu do UE
Dr Łukasz Danel z Katedry Studiów Politycznych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie zauważał, że na różnego rodzaju niedogodności wskazuje wiele podmiotów gospodarczych. Odnosząc się zaś do sondaży, w których ponad połowa Brytyjczyków wyraźnie żałuje wyjścia z Unii Europejskiej, skomentował, że "nie można ich czytać dosłownie", a gdyby dzisiaj odbyło się takie referendum, to nie znaczy, że większość głosowałaby za powrotem.
– Na korzyść zwolenników UE działa demografia, ponieważ głos zabierają w tej sprawie coraz młodsze roczniki, które są trochę bardziej otwarte niż starsi Brytyjczycy – wyjaśnił Danel.
– Nam się zacierają pewne kwestie. Brexit wszedł w życie w 2020 roku, ale też w tym roku zaczęła się pandemia, która siała spustoszenie w Zjednoczonym Królestwie. Później nastąpił atak Rosji na Ukrainę. To wszystko ma wpływ - argumentował gość TOK FM.
– Można się zastanawiać, czy nowa umowa o handlu, o współpracy Wielkiej Brytanii z Unią Europejską to otwarcie furtki dla reintegracji – dopytywał prowadzący Piotr Maślak. – Nie wiemy. Myślę, że Partia Pracy będzie zmuszona, żeby się na ten temat konkretnie wypowiedzieć, choćby w swoim manifeście wyborczym. Na razie padają różne wypowiedzi medialne, różne interpretacje, ale nie padają żadne konkretne zapewnienia poza tym, że nie chodzi o powrót do UE, a o większą eliminację barier handlowych, bliższe stosunki handlowe, zacieśnienie współpracy na polu naukowym i bezpieczeństwa. Nie do końca wiemy, co się pod tym kryje i czy UE będzie skłonna pójść na rękę – wyjaśniał dr Łukasz Danel.
Nieśmiało, ale rośnie w siłę
Media niemal od początku pisały o niezadowoleniu części Brytyjczyków, gdy dotarło do nich, że wyjście z UE stało się faktem. Gość TOK FM mówi o innym zjawisku, które coraz bardziej daje o sobie znać.
- Od ogłoszenia pierwszych wyników już się pojawił ruch breturn. Bardzo nieśmiały, skromny, który domaga się kolejnego referendum. Ten ruch rośnie w siłę. Na razie jest poza mainstreamem politycznym, bo dwie partie na razie jeszcze badają grunt. Na pewno Zjednoczone Królestwo czeka debata na ten temat – podsumował ekspert.
Posłuchaj:
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
Ludzie uciekają, a oni strzelają z armat. Ekspert o "chorej logice" Rosji
-
Francja. Atak nożownika. Sześć osób rannych, w tym czworo dzieci. "To tchórzostwo"
- Ujarzmić kobiece lęki. Czego i z jakiego powodu się boimy?
- "Kanibalizować" partie opozycyjne, czy nie? Symetryści bez ogródek o marszu 4 czerwca
- Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
- ETPC podjął decyzję w sprawie skargi ośmiu kobiet. Oskarżały Polskę o brak dostępu do aborcji
- Komisja Europejska rozpoczęła procedurę naruszeniową w sprawie "lex Tusk". Co dalej?