Nieoficjalną informację, która dotyczy tego, że UEFA odsunęła Szymona Marciniaka od sędziowania finału Ligi Mistrzów, podał Tomasz Smokowski z "Kanału Sportowego".
Początkiem sprawy jest udział polskiego sędziego w konferencji organizowanej przez Sławomira Mentzena. W czwartek wieczorem minister sportu zapowiedział: "Wystąpimy do UEFA ze stanowiskiem popierającym sędziego Szymona Marciniaka".
W piątek głos w sprawie zabrali najważniejsi ludzie w rządzie. "Wszystkie siły polityczne w Polsce mówią jednym głosem ws. sędziego Marciniaka. To najlepszy sędzia na świecie, szanujący każdego człowieka i dbający o ten szacunek na boisku i w życiu. Nie można go oceniać na podstawie jednej i niesprawiedliwej opinii. #MarciniakTheBest" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaczął straszyć Polki i Polaków, że "gdy władzę w Polsce przejmie opozycja, nawet sędzia piłkarski będzie musiał zdać test". "Nie ze znajomości przepisów, ale z tego, jakie ma poglądy i z kim się spotyka" - napisał lider Suwerennej Polski.
Jeden z wiceministrów spraw zagranicznych namawia tymczasem polityków wszystkich partii do podpisywania się pod listem - do UEFA - w obronie sędziego. "Kłamliwe donosy na sędziego Szymona Marciniaka mogą pozbawić go prawa sędziowania najważniejszych meczów w Europie. Spróbujmy zatrzymać to szaleństwo" - zaapelował Paweł Jabłoński.
Także politycy partii opozycyjnych zadeklarowali wsparcie. "Zarzuty stawiane polskiemu sędziemu piłkarskiemu Szymonowi Marciniakowi są absurdalne, UEFA nie powinna odbierać mu możliwości poprowadzenia finału Ligi Mistrzów" - uważają prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polski 2050 Szymon Hołownia i współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń.
