Chaos w stolicy Haiti. Groźba zamieszek
Ty też możesz pomóc ofiarom na Haiti. To proste
Specjaliści alarmują, że mieszkańcy Haiti, którzy stracili domy i nie mają wody ani żywności, mogą w desperacji zacząć napadać na konwoje z pomocą humanitarną i magazyny międzynarodowych organizacji. Częściowo splądrowane zostały magazyny z żywnością należące do ONZ-owskiego Światowego Programu Żywnościowego.
Sami Haitańczycy nie kryją rozczarowania sytuacją. - Czekamy od trzech czy czterech dni i nie możemy zrobić nic. Prezydent cały czas siedzi na lotnisku i nie robi dla nas nic. Chcielibyśmy zrobić, co w naszej mocy, ale co my możemy? - powiedział jeden z mieszkańców Port-au-Prince.
Jeden z pracowników miejscowej organizacji humanitarnej podkreślił, że aby zapobiec zamieszkom potrzebna jest natychmiastowa i skuteczna pomoc. - Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni ludziom skończy się woda i jedzenie. Dlatego pilnie potrzebujemy pomocy - dodał.
Również amerykański sekretarz obrony zwraca uwagę, że mieszkańcom Haiti trzeba jak najszybciej dostarczyć wody i jedzenia. Robert Gates podkreślił równocześnie, że na razie sytuacja bezpieczeństwa na Haiti jest dobra.
Chaotyczna ewakuacja na lotnisku
Około 160 obywateli Stanów Zjednoczonych macha w powietrze swoimi paszportami w dramatycznej scenie na lotnisku w zrujnowanej stolicy Haiti - podaje agencja AP. Amerykańscy żołnierze, którzy koordynują ewakuację, wypychają z tłumu Kanadyjczyków, Francuzów i obywateli innych krajów.
Muriel Sinai, 38-letnia pielęgniarka z Orlando na Florydzie mówi, że od środy czeka na lotnisku bez wody i jedzenia. - Ludzie płacza, mdleją - mówi. Beatrice Aristide trzymająca na rękach 19-miesięczna córeczkę dodaje: - Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymamy.
Natomiast ludzie, którzy nie mają amerykańskiego obywatelstwa są wściekli za sposób ewakuacji. - Nie mogę w to uwierzyć - mówi AP Vladimir Lexus, 23-letni muzyk z Miami.