Hamas inauguruje wizytę Ashton śmiertelnym ostrzałem
We wtorek ze Strefy w kierunku zachodniego Negewu poleciały dwie rakiety, nie powodując ofiar. W środę po północy w otwartym terenie spadł kolejny pocisk, także nie powodując ofiar. Dwie kobiety trafiły do szpitala z objawami szoku, po tym jak usłyszały czerwony alarm i komunikat o nadchodzącym ostrzale.
Dziś wystrzelono kolejną, która zabiła - jak poinformowały służby ratownicze - 30-kilkuletniego pracownika rolnego z Tajlandii. To pierwsza ofiara palestyńskiego ostrzału od izraelskiej ofensywy w Gazie w styczniu ubiegłego roku. Pocisk wystrzelono mniej więcej godzinę po przekroczeniu granicy przez Ashton.
Od czasu operacji "Płynny ołów" liczba wystrzeliwanych pocisków dramatycznie spadła. Od stycznia 2009 roku na Izrael spadło niewiele ponad 100 rakiet, w większości pocisków kassam - domowej roboty rakiet, które nie są celowane. Spadają tam, gdzie skończy im się paliwo.
Odpowiedzialność za dzisiejszy ostrzał wzięła grupa Ansar al-Sunna, nieznana nawet izraelskim mediom. Jutro w Moskwie odbędzie się spotkanie międzynarodowego Kwartetu Bliskowschodniego i dyskutować nad możliwościami ożywienia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.