Dwa zamachy w moskiewskim metrze. Nowy bilans: 38 zabitych [ZDJĘCIA]
Zobacz także: Najnowsze zdjęcia z akcji ratunkowej w Moskwie
Operację ratunkową na stacji Łubianka koordynuje osobiście mer Moskwy Jurij Łużkow. Na specjalnej konferencji prasowej poinformował, że zamachu dokonały kobiety.
Centrum Moskwy jest sparaliżowane: przeciążone są linie telefoniczne, korki panują w całym mieście. Ewakuacja rannych odbywa się częściowo drogą powietrzną: na Łubiance jeden po drugim lądują helikoptery.
Pierwsze informacje mówiły o 41 ofiarach, władze później poinformowały oficjalnie o 37 ofiarach obu zamachów. Dzień później liczba śmiertelnych ofiar zamachów w Moskwie wzrosła do 39. Według rosyjskiego ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych, w szpitalu zmarła jedna z rannych osób.
"Barbarzyński akt". Prezydent i premier składają kondolencje
Szef rosyjskiej prokuratury Jurij Semin powiedział, że władze mają dowody iż w obu przypadkach doszło do ataku terrorystów-samobójców, uzbrojonych w pasy szahida. Poinformował, że na miejscu pracują eksperci laboratoryjni badający dokładne okoliczności. Wiadomo, że na Łubiance siła wybuchu była porównywalna do eksplozji 3 kg trotylu.
"Kobiety samobójczynie to wizytówka separatystów czeczeńskich"
Łubianka: 11 ofiar w pociągu, 11 na peronie
Do pierwszej eksplozji doszło o 7.56 (5.56 w Polsce) w trzecim (lub drugim) wagonie metra w momencie, gdy pociąg wjeżdżał na stację Łubianka - w ścisłym centrum Moskwy. To ścisły poranny szczyt w Moskwie, w której metro codziennie przewozi blisko 9 milionów pasażerów. Kilkadziesiąt metrów wyżej mieści się siedziba rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W tym wybuchu zginęło co najmniej 22 osoby: 11 spośród pasażerów pociągu i 11 osób oczekujących na peronie. Co najmniej 12 osób zostało rannych.
Według wstępnych informacji rosyjskich mediów wysadził się tam zamachowiec-samobójca. Na miejscu pracują strażacy, ratownicy i agenci FSB. Nie doszło do pożaru.
Park Kultury: 12 ofiar
Pół godziny później, o 8.39 (6.39 w Polsce) doszło do wybuchu na stacji Park Kultury, około 5 kilometrów na południowy-wschód od Łubianki. Do eksplozji także w pociągu, w momencie gdy stał na stacji. Tam zginęło co najmniej 12 (lub 15 jak podają inne media) osób, a siedem zostało rannych. Także tam, jak podały agencje RIA-Novosti i ITAR-TASS, doszło do zamachu samobójczego. Władze wstrzymały ruch metra na trasie Park Kultury - Komsomolskaja.
Trzeciego zamachu nie było
Portal Life.ru, a zanim agencje RBC i Interfax podały około 9.40, że doszło do trzeciego zamachu na stacji Prospekt Mira. Władze jednak szybko zdementowały tę informację.
Historia zamachów w metrze
To kolejne zamachy w rosyjskim metrze. W lutym 2004 roku bomba wybuchła w tunelu między stacjami "Awtozawodzkaja" i "Pawieleckaja". Zginęło wówczas 41 osób a 250 zostało rannych. W lutym 2001 na stacji "Białoruskaja" wybuchł ładunek 200 gramów trotylu. Ucierpiało 20 osób. W 1998 roku wybuchł mały ładunek na stacji "Tretiakowskaja". Rannych zostało trzech pracowników podziemnej kolejki. W czerwcu 1996 eksplodowała bomba między stacjami "Tulskaja" i "Nagatinskaja". Wówczas zginęły cztery osoby. Dwanaście zostało rannych.
Zamachy w moskiewskim metrze. Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię:
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
- Na okupowanym Krymie Rosjanie wcielają do armii strażaków i ratowników
- "Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
- PiS na banowanym TikToku. Zbiera tam tylko hejt? "Dzieje się dokładnie to, o co PiS-owi chodziło"
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania