Władimir Putin przyklęknął przed katyńskim ołtarzem. "To historyczny moment"?

Pierwszym relacjom mediów z Katynia umknął ważny szczegół. Rosyjski premier przyklęknął i przeżegnał się przed ołtarzem katyńskim. - To historyczny moment - komentuje Wacław Radziwinowicz z "Gazet Wyborczej". Gest rosyjskiego premiera trwał chwilę, ale przypominał inne słynne wydarzenie - hołd Willy'ego Brandta złożony przed Pomnikiem Bohaterów Getta.

Putin i Tusk składają hołd ofiarom zbrodni katyńskiej

Czy Władimir Putin po prostu przyklęknął składając znicz przed katyńskim ołtarzem, czy też jego gest oznaczał znacznie więcej? Wątpliwości nie ma Wacław Radziwinowicz z "Gazet Wyborczej", który obserwował uroczystości. - To historyczny moment. To nie jest Willy Brandt, który uklęknął przed pomnikiem bohaterów getta w Warszawie, ale Brandt był antyhitlerowcem i jego perspektywa oceny tego co robili Niemcy w Warszawie była jednoznaczna. A Putin przyklękając przed ołtarzem na cmentarzu Polskich oficerów sprawił ogromna i wzruszająca niespodziankę - ocenił..

W grudniu 1970 roku Brandt podpisał układ między NRF a Polską o normalizacji wzajemnych stosunków. Po oficjalnej części wizyty Brandt pojechał na teren dawnego getta i na kolanach modlił się przed pomnikiem. Gest niemieckiego kanclerza odebrany został powszechnie jako prośba o wybaczenie za zbrodnie Niemców w czasie wojny.

TOK FM PREMIUM