Bakijewa z kraju wywiozły białoruskie służby specjalne
- Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Po prostu wypełniliśmy rozkaz prezydenta. Obecnie Bakijew znajduje się pod ochroną państwa białoruskiego - mówił skromnie Andriej Wtiurin, szef służby bezpieczeństwa Aleksandra Łukaszenki cytowany przez agencję Interfax. Podziękował też pilotom, którzy brali udział w tej specjalnej operacji. Za to, że zdołali wylądować w trudnych warunkach meteorologicznych, "gdy lotnisko było praktycznie zamknięte w związku z unoszącym się nad Białorusią obłokiem wulkanicznym".
O 'gościnie' udzielonej Bakijewowi poinformował dziś sam Aleksandr Łukaszenka. - Bakijew i jego rodzina, w sumie cztery osoby, są w Mińsku od poniedziałku wieczorem jako goście - zaznaczył. - Kilkukrotnie prosił mnie o gościnę. Nie prosił o to dla siebie i to poruszyło mnie do łez. Prosił: "Alaksandrze przyjmij moją rodzinę. To trudne dla dzieci, one nie są niczemu winne" - relacjonował Łukaszenka rozmowę z Bakijewem .