Włodzimierz Uljanow - bo takie było prawdziwe nazwisko Lenina - jest uznawany za założyciela państwa sowieckiego. Rosyjscy komuniści podkreślają jego wkład dla budowy i rozwoju Rosji radzieckiej. Wyrażają też przekonanie, że nigdy nie uda się zamknąć Lenina w archiwach historii.
Tymczasem w przeddzień jubileuszu Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej przeprowadziło sondaż dotyczący pamięci o osobie i działalności Włodzimierza Iljicza. Okazuje się, że słabnie zarówno pamięć o wodzu rewolucji, jak i szacunek do głoszonych przez niego idei. O ile 11 lat temu ponad czterdzieści procent Rosjan wierzyło w jego historyczną nieśmiertelność, to w tym roku zdanie takie wyraża niespełna jedna trzecia z nich. Spada też liczba osób deklarujących szacunek dla Lenina. Jednocześnie już prawie czterdzieści procent Rosjan ma do niego stosunek obojętny. Tylu samo badanych uważa, że za pięćdziesiąt lat o Leninie nie będzie pamiętał już nikt - poza historykami.
Przemianują plac Mickiewicza na Lenina
Urodziny wodza Reolucji Październikowej obchodzone sa również na Białorusi. Z tej okazji zorganizowano w Mińsku konferencję naukową pod tytułem "Spuścizna teoretyczna i praktyczna Włodzimierza Lenina a współczesność".
Urodziny wodza rewolucji świętuje również białoruskie ugrupowanie "Za Związek i komunistyczną partię". Jego działacze składają kwiaty pod pomnikami Lenina we wszystkich miastach Białorusi.
W wielu białoruskich miasta mieszkańcy sprzeciwiają się takim praktykom. W Nowogródku już trwa procedura przemianowania placu Lenina na plac Adama Mickiewicza. Natomiast w Mińsku oprócz pomnika przywódcy bolszewików jego imię nosi jedna z centralnych ulic stolicy.
