Liban wygrywa z Izraelem w "wojnie hummusowo-falafelowej"

Ponad 300 libańskich kucharzy uczestniczyło w biciu rekordu Guinnessa na największy na świecie talerz z hummusem i z falafelem. Libańczycy przygotowali 10 ton pasty z cieciorki i pięć ton falafela, odbierając tym samym rekord Izraelowi.

Ustanowiony w sobotę przez Libańczyków rekord w przygotowaniu największego talerza z hummusem wynosi 10 452 kilogramy. To dwukrotnie więcej niż wynosił poprzedni rekord - ustanowiony w styczniu w arabsko-izraelskiej wsi Abu Gosh.

Wczoraj szefowie kuchni wymieszali siedem ton pasty z ciecierzycy (grochu włoskiego) i dwie tony tahini (pasty z nasion sezamu), dorzucili do tego sok wyciśnięty z dwóch ton cytryn i 70 kg oliwy z oliwek. Wszystkie składniki zostały wymieszane w gigantycznej misie (która również pobiła rekord na największe naczynie z terrakoty).

Kucharze poszli za ciosem i w niedzielę ustanowili kolejny rekord, przygotowując 5 173 kilogramy falafela. Falafel to popularne w krajach arabskich kotleciki z cieciorki i bobu (kucharze wykorzystali po tonie każdego z tych składników) z dodatkiem cebuli, czosnku, kolendry, pieprzu i kminku.

To już kolejna odsłona "kulinarnej wojny" pomiędzy Libanem a Izraelem. Dwa sąsiadujące kraje stoczyły ze sobą kilka prawdziwych wojen. Przedmiotem kolejnych napięć są regionalne przysmaki - m.in. hummus, falafel i tabouleh (sałatka z kus kusu z pietruszką, cebulą, sokiem z cytryny i oliwą z oliwek).

Izrael eksportuje hummus do wielu krajów świata i jest oskarżany o przywłaszczenie sobie potrawy, która przez Arabów jest uważana za ich narodową własność. Libańczycy starali się zastrzec prawa do korzystania z nazwy hummus (Grecy uzyskali podobne prawa do nazwy sera feta). Izraelczycy z kolei uważają, że ta znana od wieków potrawa nie należy do nikogo. - To tak jakby ktoś zastrzegł prawa autorskie do nazwy "chleb" czy "wino" - uważa Izraelczyk, cytowany przez stację CNN.

TOK FM PREMIUM