Hiszpania: burki i nikaby tak, ale tylko na ulicach
Zakaz dotyczy wszystkich urzędów, szkół publicznych i miejsc należących do miasta. Z zakazu wyłączono ulice. Prawo wchodzi w życie jutro.
Zgodnie z decyzja władz Leridy, kobieta w burce lub nikabie nie będzie mogła zapisać dziecka do szkoły publicznej, załatwić żadnej sprawy urzędowej, zasiąść na trybunach stadionu czy iść do parku miejskiego. Wolno jej natomiast nosić oba nakrycia głowy w sklepach i na ulicy.
Decyzja jest krytykowana. Kościół uznał ją jako godzenie w wolność wyznania, lokalne stowarzyszenie muzułmanów zapowiedziało przekazanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego a radny, odpowiedzialny za kontakty z imigrantami wyraził opinię, że najlepszym sposobem na nienoszenie burek jest postęp i integracja.
Burmistrz Leridy uważa zaś, że zakaz powinien obowiązywać również na ulicy i że powinien być ujęty w Kodeksie Cywilnym.
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"