Słynna obrończyni praw człowieka odchodzi z Rady przy prezydencie Rosji
Pamifiłowa nie ujawniła motywów odejścia ze stanowiska. Powiedziała jedynie, że to jej osobista decyzja. - Nikt na mnie nie naciskał - pokreśliła w rozmowie z agencją Interfax.
Portal internetowy "Gazieta.Ru" zwraca uwagę, że prezydencka Rada do Spraw Praw Człowieka, na czele której stoi Pamfiłowa wielokrotnie miała konflikt z prokremlowskimi ugrupowaniami młodzieżowymi i sprzyjającą im rządzącą partią "Jedna Rosja".
Inni obrońcy praw człowieka wysoko ocenili działalność Ełły Pamfiłowej i wyrazili nadzieję, że prezydent Dmitrij Miedwiediew nie przyjmie jej dymisji.
Zdaniem komentatorów na postanowienie Pamfiłowej wpływ miała wczorajsza decyzja prezydenta. Miedwiediew podpisał nową ustawę, która pozwala FSB wezwać i ostrzec osoby podejrzewane o to, że "stwarzają warunki lub tworzą przyczyny do popełnienia przestępstwa".
Nowe prawo wprowadza kary administracyjne za niepodporządkowanie się poleceniu funkcjonariusza FSB lub utrudnianie mu wykonywania obowiązków służbowych - grozi za to grzywna w wysokości od 500 do 1000 rubli (16,5-33 USD) lub do 15 dni aresztu.