Raport BP: Za katastrofę odpowiadają różne strony
W 193-stronicowym raporcie BP stwierdza, że błędne decyzje podjęte przez "liczne firmy i pracowników" spowodowały wybuch na platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej. Innymi czynnikami były: usterki techniczne, wady w konstrukcji platformy oraz niedoskonałe procedury. - Raport pokazuje, że za katastrofę odpowiadają różne strony - mówi BBC Bob Dudley, który od 1 października będzie szefem BP.
- Negatywne wyniki testów bezpieczeństwa zostały zaakceptowane, a nie powinny. Popełniono błędy w systemie kontroli. System przeciwpożarowy nie zapobiegł wybuchowi gazu - twierdzi w rozmowie z BBC odchodzący szef BP Tony Hayward. Raport zwraca również uwagę, że przed wybuchem pracownicy firmy Transocean, którzy stanowili załogę platformy, nie potrafili właściwie ocenić zagrożenia i przeciwdziałać czynnikom, które spowodowały eksplozję.
BP zapewnia, że zaimplementował wszystkie rekomendacje dotyczące bezpieczeństwa, które znalazły się w raporcie. - Jesteśmy zdeterminowani, żeby przeciwdziałać takim sytuacjom w przyszłości i zamierzamy przedsięwziąć kolejne działania mające poprawić bezpieczeństwo naszych operacji - mówi Dudley.
Wybuch na platformie spowodował śmierć 11 osób oraz największą katastrofę ekologiczną w historii USA. Do Zatoki Meksykańskiej wydostało się prawie pięć milionów baryłek ropy, które zatruły tamtejszy ekosystem. Na razie na usuwanie szkód BP wydał osiem miliardów dolarów.