Meksyk łapie narkobaronów i świętuje 200 lat wolności

Meksyk nie odpuszcza narkobaronom. ?Bez jednego strzału? w ręce sił rządowych wpadł jeden z szefów kartelu Beltran Leyva, Sergio Villarreal. Ale narkotykowa spirala strachu nie słabnie, a Meksykanie, zamiast świętować 200-lecie niepodległości kraju, boją się o przyszłość. Od 2006 roku w wojnie z kontrolującymi szlaki przemytu do USA kartelami zginęło już około 28 tys. osób.

Cios w kartel

Prezydent Meksyku Felipe Calderon zapisał w rubryce "walka z gangami narkotykowymi" kolejny sukces. Pojmany w mieście Puebla, na wschód od stolicy kraju Mexico City Sergio Villarreal, znany jako "El Grande", to ważna figura w kartelu Beltran Leyva. Dwa tygodnie wcześniej w ręce policji wpadł jego wewnętrzny konkurent Edgar Valdez, znany jako "Barbie". To kolejny potężny cios w kartel po tym, jak w grudniu 2009 roku zastrzelony został jeden z założycieli gangu, Arturo Beltran Leyva. Władzę zachował jego brat Hector. Jego zausznikiem był Villarreal. Za pomoc w schwytaniu gangstera wyznaczono 2.3 mln. dolarów nagrody.

Wojna z narkobaronami

Wybrany w 2006 roku prezydent Calderon uczynił z walki z narcotraficantes - potężnymi gangami narkotykowymi, które kontrolują przemyt z Meksyku na terytorium Stanów Zjednoczonych - credo swojej prezydentury. Od tego czasu Meksykiem co chwila wstrząsają krwawe konfrontacje przemytników z siłami bezpieczeństwa. Potwornie okaleczone ciała tych stróżów prawa, którzy wpadli w ręce bandytów z karteli Los Zetas czy Sinaloa, znajduje później policja. Gangsterzy walczą też między sobą, a pogranicze meksykańsko-amerykańskie znów stało się synonimem bezprawia, jak w ubiegłym stuleciu.

Smutna rocznica niepodległości

Dlatego nikogo w Meksyku nie dziwi, że w słynącym jako centrum narkotykowej przemocy mieście Ciudad Juarez przy granicy z USA - i w ponad 20 innych miastach - odwołane zostały uroczystości z okazji 200-lecia niepodległości kraju. Nastroje wśród Meksykanów są najgorsze od lat. Przygotowujące wielką fetę w stolicy władze są krytykowane za rozrzutność, a większość mieszkańców wolałaby, aby pieniądze na nią przeznaczone trafiły do szkół i szpitali. Wprawdzie, jak pisze "The New York Times", wielu Meksykanów planuje mimo wszystko uczcić 200 lat wolnego Meksyku i bawić się na centralnym placu miasta, to sam minister edukacji Alonso Lujambio, organizator rocznicowych obchodów, przyznał, że kraj przechodzi trudny okres. I choć w 10 lat po upadku 70-letnich rządów jednej partii Meksykanie doświadczają wolności na skalę niewidzianą od lat, to, jak podsumowuje Andrew Selee z Instytutu Meksykańskiego w Centrum Woodrowa Wilsona w Waszyngtonie, krwawa i długotrwała wojna z narkobaronami zdominowała nastroje na południe od Rio Grande.

TOK FM PREMIUM