Niemcy: Sarkozy się myli, nie planujemy likwidować obozów Romów
Angela Merkel nigdy nie sugerowała, że Niemcy rozpoczną opróżnianie nielegalnych obozowisk imigrantów - oświadczył w radiu Deutschlandfunk szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. To reakcja Berlina na słowa prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Na zakończenie szczytu Unii Europejskiej w Brukseli francuski prezydent oświadczył dziennikarzom, że Angela Merkel popiera go w sporze z Unią Europejską dotyczącym deportacji Romów z Francji i sama zamierza rozpocząć likwidację obozów romskich w Niemczech.
Sarkozy: Merkel też chce deportować Romów.
- Madame Merkel zdradziła mi swój zamiar rozpoczęcia ewakuacji obozów w najbliższych tygodniach - wypalił Sarkozy. Te słowa wywołały natychmiastowe dementi Niemców. Według Guido Westerwellego musiało dojść do "nieporozumienia" między przywódcami.
- Pani kanclerz publicznie oraz w rozmowie ze mną zreferowała rozmowy w Brukseli i z jej strony takie deklaracje nie padły - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. - Takie działanie byłoby pogwałceniem niemieckiej konstytucji i nie ma takich planów" - dodał.
Niemcy: jakie obozy?
Nielegalne obozy uchodźców to w Niemczech rzadkość. Ale Sarkozy, którego administracja wysiedliła za odszkodowaniem już około 1 tys. Romów do Rumunii i Bułgarii, najwyraźniej o tym nie wie. Wątpliwości co do poparcia Niemiec dla francuskich działań rozwiał rzecznik szefowej niemieckiego rządu Steffen Seibert.
- Rząd niemiecki popiera Francję, jeżeli chodzi o ton i formę krytyki ze strony komisarz Reding - oświadczył rzecznik. - Kanclerz Merkel nie rozmawiała z prezydentem Francji o domniemanych romskich obozach w Niemczech, a tym bardziej o ich ewakuacji - dodał.
Europa potępia Paryż za likwidację obozów
Deportacje Romów z Francji wywołały powszechne potępienie w Europie, a komisarz UE ds. Sprawiedliwości i Równości Viviane Reding oskarżyła Paryż o złamanie prawa UE i porównała deportacje Romów do działań nazistowskich Niemiec w czasie II Wojny Światowej. Pochodząca z Luksemburga unijna komisarz podkreśliła, że obawia się powrotu do mrocznej przeszłości Europy. Sarkozy w odpowiedzi zaproponował, żeby Reding przyjęła część francuskich Romów do Luksemburga, a jeden z francuskich ministrów oświadczył, że "nie tak się mówi do wielkiego kraju".
Bruksela apeluje o spokój
Porównanie do czasów nazizmu rozwścieczyło Francuzów, którzy mają w pamięci deportację tysięcy francuskich Romów do hitlerowskich obozów koncentracyjnych w czasie II Wojny Światowej przez kolaborujący z Niemcami rząd z Vichy. Bruksela jednak ani myśli ustępować Paryżowi. Na zamkniętym spotkaniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso po ostrej wymianie zdań z Sarkozym zdystansował się od "przesadzonych komentarzy" komisarz Reding, zasugerował jednak, aby i Francuzi powstrzymali się od zbyt ostrych wypowiedzi.