Były premier stanie przed sądem za wywołanie kryzysu ekonomicznego
Po gorącej dyskusji islandzcy parlamentarzyści uznali - stosunkiem głosów 33 do 30 - że Haarde od "lutego do października 2008 r. wykazał się brakiem odpowiedzialności ministerialnej i nie podjął żadnych działań, które zapobiegłyby kryzysowi".
Opublikowany w kwietniu raport specjalnej rządowej komisji uznał z kolei, że Haarde i szef banku centralnego dopuścili się "rażącego niedbalstwa" umożliwiając "przegrzanie" sektora finansowego bez odpowiedniego nadzoru.
Byłemu premierowi grozi teraz nawet dwa lata więzienia. Co ciekawe, specjalny sąd, który może odrzucić zarzuty parlamentarzystów, jeszcze nigdy w historii Islandii się nie zbierał.
Islandzki kryzys bankowy, który pogrążył jeden z najbogatszych krajów świata, był wyjątkowo spektakularny. Gdy w październiku 2008 r. światowy kryzys pogrążył islandzkie instytucje finansowe, kraj stanął na krawędzi bankructwa. O pomoc finansową Islandia zwróciła się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, pożyczki udzieliły kraje skandynawskie, a nawet Polska (200 mln dolarów). Przez kilka miesięcy w kraju dochodziło do masowych protestów. W styczniu 2009 r. ówczesny premier Geir Haarde podał swój rząd do dymisji.
Specjalny sąd, przed którym stanie teraz były premier, składa się z 15 członków - pięciu sędziów sądu najwyższego, prezesa sądu okręgowego, profesora prawa konstytucyjnego i ośmiu osób wybieranych przez parlament co sześć lat. Termin posiedzenia nie został jeszcze ustalony.
- Odpowiem na wszystkie zarzuty przed sądem i zostanę uniewinniony. Mam czyste sumienie. Zarzuty mają podtekst polityczny - powiedział islandzkiej telewizji RUV 59-letni Geir Haarde.
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- "Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły