"Chiny nie chciały tego Nobla". Komentarze po nagrodzie

- Chiny dostały jedynego Nobla, którego nie chciały - komentuje w TOK FM przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Świat takiej nagrody oczekiwał - powiedział w Polsat News Lech Wałęsa. "To jest wiatr w żagle dla wszystkich dysydentów" - dodał były prezydent.

Uzasadnienie Pokojowej Nagrody Nobla dla Liu Xiaobo

- Tak naprawdę trudno powiedzieć, czy Liu będzie dalej siedział w więzieniu, czy nie - mówiła w TOK FM Draginja Nadażdin z Amnesty International. - Na pewno chińskie władze poczują się urażone. Liu Xiaobo w samych Chinach jest człowiekiem prawie nieznanym. Wydaje mi się jednak, że chińskie władze nie będą w stanie ukryć przed obywatelami, że to Chińczyk dostał nagrodę Nobla. Nie wyobrażam sobie też, żeby można było przemilczeć fakt, że laureat Nobla siedzi w więzieniu - dodała.

Kozieł: Chiny nie chciały tego Nobla

- Chiny dostały jedynego Nobla, którego nie chciały - wtórował jej Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Według niego Chiny bardzo chcą dostać Nobla, ale źle się do tego zabierają, "nie robiąc tego, co wszyscy mądrzy ludzie im doradzają, tzn. przez reformę edukacji i wolność słowa".

Lech Wałęsa: świat na to czekał

O nagrodzie dla Liu Xiaobo wypowiedział się też w Polsat News były prezydent i laureat pokojowego Nobla z 1983 roku. " Świat takiej nagrody oczekiwał " - skomentował Wałęsa. Według byłego prezydenta decyzja Komitetu Noblowskiego to "jak na te czasy bardzo dobry wybór, choć konsekwencje jakieś tam spotkają tych, którzy się angażują po tej stronie.

TOK FM PREMIUM