Amerykańscy dyplomaci szpiegowali sekretarza generalnego ONZ - sensacyjny wyciek WikiLeaks

Dyplomaci USA dostali instrukcje by zdobyć dane biometryczne sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona i reprezentantów krajów, które są stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ - donosi brytyjski ?Guardian? powołując się na materiały WikiLeaks.

Demaskatorski portal WikiLeaks przekazał dziś największym światowym dziennikom materiały dotyczące działań amerykańskiego Departamentu Stanu.

Największy wyciek WikiLeaks: USA w "światowym kryzysie dyplomatycznym" - CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Według "Guardiana" z opublikowanych materiałów wynika, że USA prowadziły tajną akcję szpiegowską wycelowaną w przywódców ONZ - sekretarza generalnego Ban Ki-moona i reprezentantów Chin, Francji, Rosji i Wielkiej Brytanii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Tajne instrukcje Hillary Clinton

33 amerykańskie ambasady dostały w lipcu 2009 roku instrukcje podpisane przez Hillary Clinton. Dyplomaci mieli zdobyć techniczne szczegóły dotyczące systemu komunikacji używanego przez liderów ONZ, w tym hasła dostępu, osobiste klucze szyfrujące dane stosowane w oficjalnej komunikacji.

Departament Stanu USA chciał także uzyskać dane biometryczne liderów ONZ - podsekretarzy, szefów wyspecjalizowanych agend i ich czołowych doradców, głównych doradców sekretarza generalnego, dowódców misji pokojowych i misji politycznych oraz komendantów sił zbrojnych.

Waszyngton chciał także zdobyć numery kart kredytowych, adresy email, numery telefonów, faksów i pagerów, a nawet numery kart frequent-flyer należące do dyplomatów ONZ. Departament Stanu chciał również uzyskać "dane biograficzne i biometryczne" tych osób.

USA były zainteresowane także "sposobem zarządzania i podejmowania decyzji przez Ban Ki-moona i jego wpływem na sekretariat".

Instrukcje te zostały wysłane do placówek USA przy ONZ w Nowym Jorku, Wiedniu i Rzymie oraz 33 ambasad i konsulatów, m.in. tych w Londynie, Paryżu i Moskwie.

Nielegalna akcja

"Guardian" zauważa, że w operację wymierzoną w ONZ musiały być zaangażowane wszystkie główne agencje wywiadowcze. CIA, US Secret Service i FBI były włączone w "informowanie i zbieranie danych"

Według dziennika publikacja materiałów nieuchronnie wywoła pytania o legalność całej akcji. Dane, które zbierano, mogły posłużyć jako baza do operacji hakerskich i śledzenia oficjeli. ONZ poprzednio już zwracał uwagę, że podsłuchiwanie sekretarza generalnego jest nielegalne, według konwencji ONZ z 1946 roku o przywilejach i immunitetach dyplomatycznych.

USA zbierało też dane o liderach afrykańskich

ONZ nie był jedynym celem akcji dyplomatyczno-szpiegowskiej. Równolegle podobne instrukcje zostały wysłane do ambasad USA w środkowej Afryce. Tamtejsi dyplomaci mieli zdobyć dane biometryczne liderów Konga, Ugandy, Rwandy i Burundi - m.in. próbki DNA, odciski palców i skany tęczówki.

TOK FM PREMIUM