"Nobel dla Xiaobo to sygnał dla Chin: czas na reformy, nie tylko gospodarcze"

Komitet Noblowski zakomunikował dziś, że przyznanie pokojowej nagrody Nobla dla chińskiego opozycjonisty to sygnał dla Chin, że czas na reformy polityczne, a nie skupianie się tylko na rozwoju gospodarczym.

Zdaniem Komitetu Chiny powinny połączyć rozwój gospodarczy z reformami politycznymi.

Zaznaczono jednocześnie, że Komitet nie chce narzucić Chinom "zachodnich wartości", tylko zwrócić uwagę na uniwersalne prawa człowieka i pomóc w dyskusji o nich.

Jutro oficjalne wręczenie nagrody Nobla dla Liu Xiaobo. Do teraz nie wiadomo, kto ją odbierze. Xiaobo jest w komunistycznym więzieniu. Jego żona nie może opuścić kraju. Przebywa w areszcie domowym.

Dziś "Solidarność" zaapelowała o to, by uwolnić opozycjonistę.

Puste krzesło dla noblisty

Niewręczenie nagrody byłoby pierwszym takim przypadkiem w historii tego wyróżnienia. Nawet w 1935 r., gdy Hitler nie puścił do Oslo pacyfisty Carla von Ossietzkiego, który siedział w obozie, nagrodę odebrał jego adwokat. Pojawiały się pogłoski, że nagrodę w imieniu opozycjonisty może odebrać Lech Wałęsa , który swojej nagrody również nie odebrał osobiście.

Wiadomo też, że w trakcie uroczystości będzie stało symboliczne, puste krzesło dla noblisty.

Poinformowano też, że uroczystość zbojkotuje 19 krajów: Według informacji z Oslo, w piątkowej ceremonii wręczenia nagrody nie weźmie udziału 19 państw: Chiny, Rosja, Kazachstan, Kolumbia, Tunezja, Arabia Saudyjska, Pakistan, Serbia, Irak, Iran, Wietnam, Afganistan, Wenezuela, Filipiny, Egipt, Sudan, Ukraina, Kuba i Maroko.

Nobel za walkę bez przemocy

Norweski Komitet Noblowski przyznał Pokojową Nagrodę Nobla Liu Xiaobo "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach". Nagrodę stanowi medal, dyplom i czek na 10 milionów koron szwedzkich (równowartość 1,1 mln euro). Pekin uznał nagrodę dla Liu Xiaobo za ingerencję w sprawy wewnętrzne Chin.

TOK FM PREMIUM