Pierwsza autopsja na ciele... własnego wykładowcy
- Pierwsza autopsja w życiu jest bardzo emocjonalnym doświadczeniem, a my przeprowadziliśmy ją na ciele kogoś, kogo dobrze znaliśmy - mówił gazecie "The Telegraph" jeden z zaszokowanych studentów. - Mam wrażenie, że zawiodły rutynowe procedury - mówił inny.
Birgitta Sundelin, lekarka, która zajmuje się studentami, twierdzi, że sytuacja okazała się " niezwykle niefortunna". - Nasi uczniowie powinni być informowani o tożsamości osoby, którą badają. Tak było i tym razem - mówi. Studenci twierdzą jednak, że do momentu, kiedy zobaczyli ciało swojego wykładowcy, nie wiedzieli na kim będą przeprowadzać autopsję.
Szefowa wydziału medycyny, Tina Dalianis, wyraziła żal za przykrość, która spotkała studentów, dodała jednak, że musza oni poznać także i te mniej przyjemne strony swojego zawodu.
- To straszne, ale tak czasem to wygląda. Niestety muszą sobie z tym radzić - powiedziała w "The Telegraph" Dalianis.
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Co Kaczyński zrobi po marszu 4 czerwca? Frasyniuk o możliwym "nokautującym ciosie"
-
Nowa "wrzutka wyborcza" PiS z emeryturami. Ekspertka odsłania kulisy. "W strachu przed strajkami"
-
Prezydent "jest klaunem ośmieszającym społeczeństwo". Orędzie nie poprawiło jego wizerunku
- Startuje cross-border.pl - KIG i Amazon pilotują eksport polskich MŚP
- "Niemiecki geniusz" w serialu, czyli (znowu) o aktorze w kryzysie
- Franciszek po operacji. Nowe informacje o stanie zdrowia papieża
- "Nie wiedzieli, co kradli". Z pociągu zniknęły cztery skrzynie z amerykańską amunicją, która miała trafić do Ukrainy
- Kolejny "występ" Adama Glapińskiego. Jak co miesiąc. O czym mówił szef NBP?