Raport MAK: Załoga Tu-154M pod presją. "Wkurzy się, jeśli jeszcze"
Raport MAK o katastrofie smoleńskiej i reakcje. Czytaj naszą "relację na żywo"
Przedstawiciele MAK prezentując raport o przyczynach smoleńskiej katastrofy o presji wywieranej na załogę mówili wielokrotnie. Można było odnieść wrażenie, że była to jedna z głównych przyczyn tragedii prezydenckiego tupolewa.
Komisja, zastrzegała też kilkakrotnie, że nie wskazuje winnych a jedynie zajmowała się technicznymi powodami katastrofy. Do nich włączyła właśnie "aspekt psychologiczny" lotu z dziesiątego kwietnia. Słowa o presji, jakiej poddani byli piloci znalazły się nawet w raporcie końcowym z prac komitetu.
"Obawa przed negatywną reakcją głównego pasażera"
Według MAK, na presję nakładały się oczekiwania ważnych pasażerów spieszących się na uroczystości w Katyniu a później obecność w kabinie dwóch osób postronnych. To pod wpływem tych czynników załoga zdecydowała się na lądowanie w skrajnie trudnych w wręcz uniemożliwiających to warunkach.
- W związku z obecnością w kabinie wysoko postawionych osób: dyrektora protokołu dyplomatycznego i szefa sił powietrznych RP i w obawie przed negatywną reakcją głównego pasażera samolotu, zgodnie z ekspertyzą ekspertów lotniczych i psychologów, wpływali oni okazując presję psychiczną na załogę i wpłynęli na podjęcie decyzji o kontynuowaniu decyzji o lądowaniu - mówiła szefowa MAK Tatiana Anodina.
Kto powiedział "wkurzy się, jeśli"...
W tym duchu zinterpretowano fragmenty rozmów załogi tupolewa. Słowa "wkurzy się, jeśli jeszcze" znane były z ujawnionego wcześniej stenogramu rozmów pilotów. Wiadomo, że wypowiedziano je dziesiątego kwietnia o 10:38. Jednak do dziś nie wiadomo było kto i w jakim kontekście mówił to zdanie.
Dziś szefowie MAK mówili, że słowa te wypowiedział nawigator prezydenckiego samolotu.
- Ten człowiek był w trudnej sytuacji psychicznej i jest oczywiste, że oczekiwał negatywnej reakcji głównego pasażera w przypadku decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe - komentował szef komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow. Później sprecyzował, że "zgodnie z ekspertyzą polsko-rosyjską ten komentarz nawigatora był świadectwem presji psychicznej, pod jaką się znajdował. Presja była wywołana przez samą sytuację. Sama obecność na pokładzie prezydenta i wysokich przedstawicieli Polski wywierały wpływ i presję psychologiczną" na załogę samolotu - mówił szef komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow.
Nie ma dowodów, że naciskał prezydent
Szefowa komisji - Tatiana Anodina - podkreślała, że na nagraniach czarnych skrzynek nie ma zapisu poleceń prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wniosek o presji psychicznej, pod którą była załoga, został wysnuty na podstawie jej rozmów. Kilkakrotnie członkowie MAK powoływali się na "opinię psychologów - w tym polskich".
Postronne osoby w kabinie
Według MAK, co najmniej dwie osoby nie będące członkami załogi Tu-154M były w kabinie podczas lądowania samolotu. Aleksiej Morozow mówił, że jedną z nich był dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik. Morozow dodał, że zgodnie z ekspertyzą psychologiczną obecność Błasika wywarła "ogromną presję na członków załogi i spowodowała, że podjęła ona dalszą próbę (lądowania - red.), poniżej wysokości decyzji, bez nawiązania kontaktu wzrokowego z ziemią". Dodatkowo padła nieznana wcześniej informacja: we krwi zwierzchnika sił powietrznych znaleziono alkohol.
Rekomendacja: Odpowiedzialność karna
- Ministerstwa obrony Polski i Rosji dostały rekomendację zwiększenia kontroli w dziedzinie lotnictwa państwowego i zlikwidowania wad. Warto zapisać w prawodawstwie zakaz obecności osób postronnych w kabinie pilotów. I odpowiedzialność karną za złamanie tej zasady - mówiła Tatiana Anodina.
Pełny raport MAK, polskie uwagi do raportu. Dokumenty, tłumaczenia
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
- Posłowie PiS chcą nowego święta państwowego. "Projekt powinien być przyjęty w formule aklamacji"
- Co zdecyduje o wygranej opozycji w jesiennych wyborach? Sondaż daje wskazówkę
- Na okupowanym Krymie Rosjanie wcielają do armii strażaków i ratowników
- "Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
- PiS na banowanym TikToku. Zbiera tam tylko hejt? "Dzieje się dokładnie to, o co PiS-owi chodziło"