Sudan: Secesja południa "niemal pewna"

Międzynarodowi obserwatorzy akceptują wyniki referendum secesji Sudanu Południowego i twierdzą, że jest "niemal pewne", że będziemy świadkami powstania nowego kraju.

Wstępne wyniki ubiegłotygodniowego referendum mówią wyraźnie: zajmujące się głównie wydobyciem ropy południe zagłosowało za odłączeniem się od północy po wielu latach wojny domowej.

Obserwatorzy z Centrum Cartera i Unii Europejskiej razem twierdzą, że głosowanie odbyło się prawidłowo i że cały region zrobił krok naprzód ku niepodległości. "Obserwatorzy z misji Unii Europejskiej orzekają, że proces głosowania i same referendum zostało dobrze zorganizowane w pokojowej atmosferze i jest wiarygodne" - głosi wstępne stanowisko obserwatorów UE.

Misja obserwacyjna byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmiego Cartera stwierdziła, że pomimo drobnych uchybień, nie można odmówić mandatu referendum, które może zakończyć brutalny konfliktu w jednym z największych krajów Afryki. "Centrum Cartera uznaje, że głosowanie spełniło międzynarodowe standardy wyborów demokratycznych i jego wynik obrazuje wolę elektoratu" - czytamy w oświadczeniu Centrum.

W centrum południa - Jubie - w sześciu okręgach wyborczych ponad 2500 osób głosujących opowiedziało się za secesją, jedynie 25 głosów było za jednością kraju. "Biorąc pod uwagę wstępne wyniki referendum, wydaje się niemal pewne, że całość głosowania opowie się za separacją" - powiedział Joseph Warioba, obserwator z Centrum Cartera i były premier Tanzanii.

Były uchybienia. Bez znaczenia na wynik

Misja Unii Europejskiej jednak zwraca uwagę na drobne nieprawidłowości, które miały miejsce w czasie głosowania, takie jak stacjonowanie żołnierzy i służb wywiadowczych zbyt blisko miejsc oddawania głosów. To, zdaniem obserwatorów, mogło stworzyć poczucie nacisku. Dodatkowo niepokojący był brak wystarczającej kampanii informacyjnej na północy (dotyczącej secesji), jak również na południu (dotyczącej jedności kraju).

Sudan południowy mógłby się stać niepodległym krajem już 9 lipca - zgodnie z układem pokojowym z 2005 roku, który zapewnił referendum. Wojna domowa między północą a południem Sudany trwa od 1955, zginęły podczas niej blisko dwa miliony ludzi.

TOK FM PREMIUM