Polska będzie miała wgląd w sprawę złodziei z miejsca katastrofy tupolewa

Rosyjska prokuratura przeprowadziła już wszystkie czynności śledcze w sprawie kradzieży kart kredytowych ofiar katastrofy smoleńskiej. Śledztwo zostanie zakończone, gdy strona polska przekaże informacje, o które oficjalnie występowali rosyjscy prokuratorzy.

Jak poinformował w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" wiceszef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Soroczkin ustalono czterech sprawców tego czynu. Są nimi żołnierze odbywający w Smoleńsku służbę zasadniczą, którzy 10 kwietnia 2010 roku pracowali na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M.

Jeden z żołnierzy znalazł obok wraku saszetkę z dokumentami i portfelem, w którym znajdowały się karty kredytowe wraz z kodami PIN. Cała czwórka postanowiła więc wykorzystać nadarzającą się okazję i już w godzinę po katastrofie pobierała w różnych bankomatach w Smoleńsku pieniądze ze znalezionych kart kredytowych. Łącznie żołnierze ukradli 59 tysięcy rubli, to jest równowartość prawie 5 tysięcy 900 złotych. Wszyscy przyznali się do zarzucanego im czynu.

- Wszystkie przewidziane prawem czynności prowadzone na terytorium Rosji zostały w tej sprawie wykonane - oświadczył w wywiadzie dla "Rossijskoj Gaziety" wiceszef Komitetu Śledczego Aleksandr Soroczkin. Według jego słów materiały zostaną przetłumaczone na język polski, aby mogli zapoznać się z nim poszkodowani i zostaną również udostępnione polskim organom wymiaru sprawiedliwości.

TOK FM PREMIUM