Pedofil, gwałciciel, sutener, ojciec. Wyrok? Dożywocie

Niemiecki sąd odczytując wyrok nazwał Detlefa S. "bezlitosnym egoistą". Zarzuty? 162 znane przypadki molestowania seksualnego nieletnich, regularne gwałcenie pasierbicy, z którą ma ośmioro dzieci, i zmuszanie jej do prostytucji od 12 roku życia - to tylko niektóre z nich. Teraz spędzi resztę życia w więzieniu.

48-letni skazany z zawodu jest kierowcą ciężarówki. Jak na razie, znane są aż 162 przypadki molestowania seksualnego, których się dopuścił. - Wykorzystał 70. dzieci poniżej 14 roku życia, 63 nieletnich i 29 razy dopuścił się stręczycielstwa - wyliczył sędzia Hetger, który prowadził sprawę.

- Dzisiaj jest dzień sprawiedliwości i prawdy - skomentował wyrok dożywocia Bjoern B., 28-letni pasierb skazanego. Detlef S. zgodził się też wypłacić dzieciom odszkodowanie. - Teraz zobaczymy, jak będziemy kontynuować nasze życie - dodał. Jego 30-letnia siostra Natascha S. ma bowiem ośmioro dzieci ze swoim ojczymem, a od 12 roku życia zmuszana była przez niego do prostytucji.

Dramat trwał 18 lat

Detlef S. zaczął molestować swoją pasierbicę i pasierba, kiedy mieli po cztery i sześć lat. Kiedy dziewczynka miała lat 12, zgwałcił ją po raz pierwszy. Później zaczął przyprowadzać do domu mężczyzn, którzy płacili mu za seks z Nataschą S. Dwóch z nich zostało postawionych w stan oskarżenia, zarzuca im się wykorzystywanie seksualne nieletniej.

Jedną z córek-wnuczek też gwałcił

Od 1987 do 2010 Natascha S. urodziła ojcu ośmioro dzieci - jedno z nich zmarło w wieku niemowlęcym. Natomiast jedna z córek, która ma obecnie 18 lat, też od dłuższego czasu była gwałcona przez Detlefa S. - Po pierwszym razie wyjaśnił jej, że to było coś naprawdę wspaniałego - powiedział sędzia Hetger. - Skazany nie jest chory umysłowo. Jest bezlitosnym egoistą i przestępcą - dodał.

Surowy wyrok był potrzebny

Według prokuratora, który oskarżał 48-letniego kierowcę ciężarówki wyrok ten był "surowy, jak na Niemcy". - Było to jednak potrzebne ponieważ Detlaf S. jest potencjalnym recydywistą - wyjaśnił.

W miejscowości Fluterschen, gdzie mieszka ok. 750 osób, przez 18 lat nikt nie zgłosił sprawy policji.

TOK FM PREMIUM