Równolegle z czterogodzinną transmisją na Royal Channel, uroczystości weselne będą relacjonowane na blogu, prowadzonym przez królewskich urzędników. Według Pałacu St. James (oficjalna rezydencja księcia Williama - red.) relacja na YouTube "jest zgodna z życzeniem pary, która chce, by jak największa ilość osób, które chcą w tym wydarzeniu uczestniczyć, miała do niego dostęp". W internecie będzie można zatem zobaczyć m.in. podróż Williama i Kate do i z Opactwa Westminsterskiego, pojawienie się książęcej pary na balkonie Pałacu Buckingham i pokaz sił powietrznych.
Blog, Twitter, Flickr, Youtube. "Najbardziej cyfrowy ślub w historii"
Na relacjonującym uroczystość na żywo blogu królewscy urzędnicy opublikują m.in. informacje historyczne i inne szczegóły dotyczące monarchii i książęcego ślubu. Będzie też oficjalna "wideoksięga pamiątkowa", gdzie można będzie opublikować własne wideo z gratulacjami dla małżonków. Na serwisie mikroblogowym Twitter uruchomiony zostanie specjalny kanał (o symbolu #rw2011), a na serwisie fotograficznym Flickr publikowane będą zdjęcia z uroczystości. To będzie "najbardziej cyfrowa i interaktywna relacja z królewskiego ślubu w historii" - głosi oświadczenie.
Google cieszy się i liczy zyski
Na transmisję już cieszy się właściciel Youtube'a, internetowy gigant Google. Firma oświadczyła, że jest "zachwycona" informacją o transmisji na żywo z książęcego ślubu. Według szacunków, ślub następcy brytyjskiego tronu (William jest drugi w kolejce do tronu Windsorów po swoim ojcu, Karolu - red.) obejrzą na całym świecie 2 miliardy ludzi. Ślub księcia Karola i księżnej Diany w 1981 r. oglądało około 750 mln. ludzi.
