Hadżić najpierw do chorej matki, potem do Hagi
Czytaj: Hadzić był magazynierem, w dwa lata...
Przed tamtejszym Międzynarodowym Trybunałem Karnym do spraw Byłej Jugosławii ma być sądzony w związku z wojną na Bałkanach.
Serbska agencja Beta podaje, że rano w więzieniu Hadżicia odwiedziły żona i córka. Następnie pod gmach przyjechały więzienne jeepy i ambulans. Według rozgłośni B92, serbska minister sprawiedliwości nie podpisała jeszcze dokumentów ekstradycyjnych w sprawie Hadżicia. Ma to nastąpić wieczorem. Według Bety, z Nowego Sadu Hadżić nie wróci do sądu, ale wyleci z Belgradu do Hagi.
Goran Hadżić ukrywał się od siedmiu lat, a więc od momentu gdy Belgrad otrzymał z Hagi informację o wystosowaniu za nim listu gończego. Serbskie media, powołując się na osoby związane ze śledztwem, informują, że w ostatnich latach kilkakrotnie jeździł do Rosji i tam pracował. Cały czas był pod cichą ochroną byłych wysokich urzędników.
Był ostatnią spośród ponad 160 osób, którym haski Trybunał postawił zarzuty w związku z wojną na Bałkanach. Odpowie za czystki etniczne, jakich on i jego ludzie dopuszczali się na Chorwatach.
Fińska tajga, wulkany z Włoch i żubry z Polski: Dzikie Cuda Europy [ZDJĘCIA]>>