Wybory 2011. Tusk o debacie: jak się człowiek umawia na solo, to staje i nie udaje, że mama woła na kolację

Na moim przysłowiowym podwórku, jest tak, że jak się człowiek umawia na solo, to staje i nie udaje, że mama woła na kolację - mówił w programie ?Tomasz Lis na żywo? premier Donald Tusk, komentując brak zgody na debatę ze strony Jarosława Kaczyńskiego.

Program w TVP2 pierwotnie miał być debatą liderów czterech partii. Jednak Jarosław Kaczyński na razie nie zamierza prowadzić debaty z Donaldem Tuskiem. Grzegorz Napieralski stwierdził, że nie przyjdzie, a Waldemar Pawlak, który pierwotnie potwierdził swój udział, dziś go odwołał. Program był więc wywiadem Lisa z Tuskiem. - Jestem zdeprymowany, bo prosiłem o udział w debatach liderów największych ugrupowań. Nie ma lepszej możliwości jak bezpośrednie starcie, żeby rozliczyć tych którzy rządzą i sprawdzić na ile realistycznie obiecują ci, którzy chcą rządzić - mówił Tusk. - Ja jestem do dyspozycji. Nie odmawiam zaproszeniom, które dają szanse na poważną debatę. Jest coś lekceważącego dla istoty wyborów w unikaniu tego typu konfrontacji.

"Gdzie byli wtedy ci panowie"

Tomasz Lis pytał o "białą flagę", którą rzekomo wywiesił Tusk, a bez ściągnięcia z której szef PiS nie zamierza z nim debatować. - Intuicja mi podpowiada, że wybiera się dowolny, nawet najbardziej absurdalny pretekst, by unikać konfrontacji w cztery oczy przed opinią publiczną - mówił Tusk. - Na moim, przysłowiowym, podwórku, jak się człowiek umawia na solo [jeden na jeden - red], to staje i nie udaje, że mama woła na kolację. Ja nie wywieszam białej flagi. Widzę wokół partnerów, którzy z tą białą flagą, stękając, pocą się przed kamerami i tłumaczą dlaczego dzisiaj nie mogą, dlaczego jutro nie chcą, a pojutrze będą w innym miejscu.

Tusk tłumaczył, że "białej flagi" nie wywieszał, a ostatnie cztery lata to był "nieustanny twardy opór wobec różnych grup nacisku od firm farmaceutycznych, które chciały wcisnąć te niesławne szczepionki po wielkie firmy, które chciały od rządu wyciągnąć pieniądze w związku z kryzysem opcji finansowych". - Wszyscy wokół z Jarosławem Kaczyńskim na czele tłumaczyli, że rząd powinien dawać pieniądze podatników, żeby te lobby zaspokoić - mówił Tusk. - Chciałbym o tym rozmawiać, żeby im przypomnieć jak się zachowywali wtedy, kiedy trzeba było samotnie, jako jedyni w Europie powiedzieć lobby farmaceutycznemu "tego kitu za miliard złotych nam nie wciśniecie". Gdzie byli ci panowie wtedy? - pytał.

Bezrobocie dwa razy niższe niż w Hiszpanii

Tusk wymieniał osiągnięcia swojego rządu: skończonych ponad 1800 "Orlików", oddane setki kilometrów autostrad i tysiące kilometrów dróg lokalnych, 70 dworców w budowie lub remoncie. Pytany o bezrobocie wśród młodzieży mówił: - To największa choroba w całej Unii Europejskiej. Utrzymanie bezrobocia na poziomie 11 proc. z małym kawałkiem to nie jest zły rezultat. Gdyby ktoś powiedział, że bezrobocie w Polsce będzie dwa razy niższe niż w Hiszpanii i porównywalne z USA to ludzie stuknęliby się w głowę. Młodzi ludzie z jednej strony maja problem ze znalezieniem pracy, ale z drugiej strony w Polsce o pracę stosunkowo łatwiej niż w większości krajów lepiej od Polski rozwiniętych.

Premier bronił się też, przed zarzutami o kolejkach w szpitalach. - Po tych czterech latach kolejki do większości procedur sa krótsze, co nie znaczy, że są krótkie. Ale średnio sa krótsze o 25 proc. niż 4 lata temu - mówił. Tłumaczył, że nakłady na ochronę zdrowia wzrosły w ciągu sześciu lat do 36 mld do 57 mld zł rocznie. - Po czterech latach możemy powiedzieć, że tych kilkanaście ustaw powoli przynosi skutek. Gdy startowaliśmy to była kwestia jak uratować przed bankructwem 70 proc. szpitali w Polsce. Dziś te szpitale, które udało się wyrwać z pętli zadłużenia zaczynają sensownie funkcjonować.

"Rządzenie to nie jest sztuka zadawania bólu ludziom"

Czy po wyborach konieczne będą bolesne cięcia - pytał Lis. - Rządzenie to nie jest sztuka zadawania bólu ludziom - mówił Tusk. - Dobre rządzenie to odpowiedzialne czynienie życia ludzkiego prostszym. Nie interesują mnie recenzje zawarte w felietonach czy debatach eksperckich, ale jestem odpowiedzialny za życie ludzkie w Polsce. MFW, Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny, twierdzą, że jest wiarygodnym państwem, to znaczy, że to zadanie jako Polska wypełniamy bardzo dobrze. Przygotowując oszczędności na 80 mld złotych zapewniamy Polakom minimum bezpieczeństwa finansowego. Wokół nas są państwa, w których trzeba było obcinać emerytury o 20 do 30 proc. My w tym czasie nie tylko nie obniżyliśmy emerytur, ale wprowadziliśmy na nowo waloryzację. Polska jest bezpieczna finansowo, a ludzie mają co do garnka włożyć, nawet jeśli nie jest to nic imponującego.

Lis pytał też o ewentualny Trybunał Stanu dla polityków PiS. - Ja nie szukam odwetu. Nie po to się zwycięża w wyborach, żeby brać odwet na przeciwnikach - mówił. - Nie będę wyrzucał nikogo tylko dlatego, że pracował dla PiS-u. Stawianie przed Trybunałem Stanu liderów opozycji na miesiąc przed wyborami, na kilometr cuchnie mi wschodnim obyczajem. Ja nie będę brał w tym udziału. Nie po to idę do wyborów, żeby wziąć na kimś odwet lub kogoś pognębić, tylko żeby wygrać z pozytywna propozycją.

TOK FM PREMIUM