Kryzys przywództwa w SLD? Napieralski: Nie muszę się o nic martwić
Łukasz Grass przywołał zdanie Włodzimierza Czarzastego, opublikowane w dzisiejszym "Wprost", że najgorsze, co może spotkać SLD, to wynik 13-15 proc., bo pogrąży on partię w wewnętrznych sporach.
- Pan Czarzasty widocznie nie zna sytuacji. W SLD nie ma sporów - skomentował to Grzegorz Napieralski.
Czy w SLD potrzeba silnych liderów?
- Jednak, gdy Aleksander Kwaśniewski na waszej konwencji mówi, że teraz SLD potrzeba prawdziwego, mocnego przywództwa, wielu sugeruje, że oznacza to, że go nie ma... - kontynuował Grass.
- No właśnie, sugerują. Kampania wyborcza to brutalny czas. Przeciwnicy polityczni próbują nas rozgrywać - odparł. I dodał: - Ale ja nie muszę się o nic martwić, bo swój sprawdzian mam już za sobą. Zeszłe wybory prezydenckie z ponad 2,5 milionami głosów to potwierdzenie mojego przywództwa w SLD - oświadczył Napieralski.
Napieralski: Dlaczego tacy jak ja dostają becikowe?
Przewodniczący zapowiedział, że SLD przedstawi dziś dokładny plan oszczędności. Według niego dotychczasowa polityka rządów PO, a wcześniej PiS jest zbyt kosztowna. - Dlaczego tzw. becikowe otrzymuje np. taka osoba jak ja, która dobrze zarabia...?
- Trzeba było z niego zrezygnować - wtrącił.
- Tak zrobiłem. Kupiłem za to pieluchy i zawiozłem biednej rodzinie. Ale tu nie chodzi o gesty polityków. Potrzebny jest jasny system - przekonywał Napieralski, który wskazywał, że samo wprowadzenie centralnego systemu zamówień w administracji państwowej (zamówienia długopisów dla urzędników, drukarek, a nawet samochodów służbowych) dałoby oszczędności blisko 2 mld zł.
Czy premierem może zostać A. Kwaśniewski? "Porozmawiamy po wyborach."
- To, że Aleksander Kwaśniewski, znakomity prezydent dwóch kadencji, uznawany za granicą, nie piastuje żadnej bardzo poważnej funkcji jest słabością polskiej demokracji - powtórzył swój znany pogląd Grzegorz Napieralski.
- Skoro własna partia nie potrafi go wykorzystać tak, jak byłego premiera Leszka Millera... - argumentował Grass.
Przewodniczący SLD jednak wskazywał winnego. Są nim rządy Donalda Tuska, a wcześniej Jarosława Kaczyńskiego, które "tak znakomitego polityka nie promowały za granicą". - Wielu były premierów i prezydentów za granicą zasiada w ważnych instytucjach europejskich i światowych i nadal promuje swój kraj. U nas legitymacja partyjna i przynależność środowiskowa przeważa nad zdrowym rozsądkiem - powiedział Napieralski.
Łukasz Grass przy okazji zapytał, czy ze strony SLD padła już propozycja, by premierem po wygranych wyborach został Aleksander Kwaśniewski.
- O propozycjach kadrowych rozmawia się po wyborach, po 9 października. Dzisiaj rozmawiajmy o koncepcji - uniknął odpowiedzi Napieralski.
"Kwaśniewski nie jest kandydatem SLD na premiera">>>
DOSTĘP PREMIUM
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju