- Naciskam na laptop, klikam, po to by dać swój głos - zapewnił na spotkania z dziennikarzami prezes PiS o swoim poparciu dla wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Kaczyński przyniósł ze sobą "malutki łupek". - W tym jest gaz - wyjaśniał Kaczyński, który wczoraj był na Lubelszczyźnie w miejscu wydobycia gazu łupkowego ("prowadzonego przez polską firmę").
Posłowie PiS poinformowali, że frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów nie będzie głosować w Parlamencie Europejskim za zaostrzeniem wymogów wydobycia gazu łupkowego. Jarosław Kaczyński powiedział, że liczy na premiera Donalda Tuska, by ten na szczycie Partnerstwa Wschodniego wpłynął na podobne stanowisko Europejskiej Partii Ludowej.
Jarosław Kaczyński sugerował, że skoro główną rozgrywającą w tej partii jest przebywająca w Warszawie kanclerz Niemiec Angele Merkel, to Donald Tusk powinien ją przekonać, by nie głosowała za zaostrzaniem wymogów dotyczących poszukiwania gazu.
- Ta nadzieja powinna płonąć. Trzeba się do tego przyczynić na wszystkie możliwe sposoby. Dziś jest szansa i wyzwanie dla premiera Tuska. Liczę, że dziś czy jutro taka deklaracja padnie - mówił prezes PiS. - Ten płomień nadziei jest szansą dla nas na suwerenność energetyczną. Mówimy sprawdzam. Poparcie Merkel i EPP dla wydobycia gazu łupkowego - dodał Adam Hofman.
Kwestia gazu łupkowego ma być poruszona 5 października, podczas wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim.
Wybory 2011 [NA ŻYWO]. Dziś serwis wydaje Bartosz Węglarczyk >>
