Prof. Kik: PSL czyste jak Dziewica Orleańska. Obiecują, jakby nigdy nie rządzili

- 20 stron propagandy - tak prof. Kazimierz Kik, politolog i kandydat do Senatu, ocenia program Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Rozbudowanym programem socjalnym PSL próbuje wcisnąć się między Prawo i Sprawiedliwość a Sojusz Lewicy Demokratycznej - dodaje w rozmowie z TOKFM.pl.

Program Polskiego Stronnictwa Ludowego jest jednym z najkrótszych programów w tej kampanii wyborczej - w sumie ma 20 stron. Składa się z sześciu części: słowa wstępnego oraz zagadnień bezpieczeństwa społecznego, żywnościowego, gospodarczego, środowiska oraz Polski. Zobacz program PSL>>

- Zwięzłość programu można zaliczyć na plus dla PSL-u - komentuje prof. Kazimierz Kik, politolog i kandydat do Senatu z komitetu SLD. - I chyba właśnie przez to skondensowanie, ich program najbardziej trafi do czytelników . Przez inne programy nawet sami politolodzy raczej nie przebrną - z powodu ich objętości - dodaje.

Zwięzłość zwięzłością, ale: - To wszystko jest propagandą - uważa Kik. I podkreśla, że to nie jest wyróżnik Polskiego Stronnictwa Ludowego. - W Polsce tak się złożyło, że w ostatnich 20 latach tylko AWS próbowała realizować swoje założenia programowe. Inne rządy konsekwentnie dążyły jedynie do reorientacji polskiej polityki ze Wschodu na Zachód.

Zdaniem prof. Kika w obecnej kampanii mamy do czynienia z apogeum obietnic. - A w tym wszystkim najbardziej wstrzemięźliwa jest Platforma Obywatelska - przyznaje politolog.

PSL? "Chcą być między SLD a PiS"

Według rozmówcy TOKFM.pl cały program Polskiego Stronnictwa Ludowego nastawiony jest na "przeciętnego człowieka" i wychodzi naprzeciw jego lękom. - Te kilka punktów odpowiada na lęk o bezpieczeństwo. I to jest właśnie próba uspokajania - mówią: z nami będzie bezpiecznie na każdej płaszczyźnie.

Zdaniem kandydata do Senatu Polskie Stronnictwo Ludowe z jednej strony próbuje odbierać elektorat Prawu i Sprawiedliwości, z drugiej zaś Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. - Nigdy wcześniej tak wyraźnie nie akcentowali walki z wykluczeniem społecznym , nie zapowiadali programu wychodzenia z ubóstwa. Zawsze koncentrowali się na rolnikach, a teraz też na człowieku ubogim. To próba pozyskania elektoratu socjalnego - przekonuje politolog.

Jego zdaniem w swoim programie PSL wychodzi "poza rolnika". - Jest to walka także o małe miasteczka i obrzeża dużych miast. To też walka w ramach parafii o głosy elektoratu PiS-u.

Program? Raczej odezwa

W swoim programie partia Waldemara Pawlaka nie podsumowuje swoich dokonań z czasu, gdy współrządzi. - W programie pokazują swoje cele, czyli jest to odezwa, nie program - uważa prof. Kik. - Program PO pokazał chociażby, co zrobili i co zamierzają zrobić; PSL mówi: "będziemy dążyć", "będziemy wspierać" - zauważa politolog.

Dodaje, że według niego program PSL jest "skrojony na mało wymagającego klienta wyborczego", który "jest nieufny, nie podchodzi do wyboru racjonalnie, czyli nie pyta: z czego to wszystko zamierzacie zrobić?". - Ta odezwa jest dostosowana do wyborcy, który lubi obietnice, piękne słowa . To program pod którym podpisze się każdy polski, lewicowy polityk - mówi Kik. I kontynuuje: - Ta odezwa jest odezwą partii, która nie uczestniczyła we władzy, urwała się z choinki i startuje z pozycji zerowej. PSL obiecuje to, czego nie zrobiło jako współkoalicjant. Brakuje w tym wszystkim samokrytyki. Polskie Stronnictwo Ludowe powinno uderzyć się w piersi, a tymczasem zachowują się jak jakieś Dziewice Orleańskie, które nie czują skruchy i pokory. To zresztą dotyczy wszystkich programów, poza tym Platformy Obywatelskiej. Bez samokrytycyzmu jest się pajacem, bo się po prostu kłamie - podsumował.

Świetliki, astrobazy i walka z biurokracją. Analiza programów wyborczych

Czytaj komentarze wyborcze Lisa, Terlikowskiego i Żakowskiego na TOKFM.pl >>

TOK FM PREMIUM