Fiasko JOW-ów? "Nie miałem tajemnej wiedzy. To było oczywiste"
W tym roku parlamentarzyści zadecydowali o zmianie kodeksu wyborczego - tak, by w wyborach do Senatu obowiązywały jednomandatowe okręgi wyborcze. Przechodzi kandydat, który otrzyma największą ilość głosów. Zdaniem zwolenników takiego rozwiązania, pomaga ono kandydatom niezwiązanym z największymi partiami, którzy cieszą się popularnością w regionach. Czy rzeczywiście to rozwiązanie jest "bardziej demokratczne"?
- Nie. Przegłosowanie JOW-ów to bardzo smutny dzień dla polskiej demokracji - mówił lipcu w TOK FM prof. Radosław Markowski z PAN i SWPS. I prognozował: ''Możliwe, że w nadchodzących wyborach do Senatu wejdą niezależni kandydaci - społecznicy, samorządowcy. Ale w dłuższym okresie, po trzech cyklach wyborczych, w Senacie będzie absolutna dominacja jednej partii. Z biegiem czasu partie polityczne wykoszą wszystkich niezależnych kandydatów".
Wybory do Senatu - zestawienie
Jak to wygląda po wyborach? Oto zestawienie wyników wyborów do Senatu z trzech ostatnich kadencji:
Podsumowując: najwięcej kandydatów niezależnych było w Senacie VI kadencji. W poprzednich wyborach wszystkie mandaty senatorów przypadły dwóm największym partiom: PO i PiS, jedynym kandydatem niezależnym był Włodzimierz Cimoszewicz. W tym roku, poza PO i PiS, dwa mandaty przypadły PSL. Jedynie cztery - kandydatom ugrupowań, których nie ma w Sejmie. Dostało się trzech posłów niezależnych i jeden z inicjatywy ''Obywatele do Senatu''. Senatorów niezwiązanych z większymi partiami jest więc mniej niż w 2005 roku.
- Senat powinien być wybierany proporcjonalnie. Gdybyśmy kierowali się pełna proporcjonalnością w tych wyborach, mielibyśmy 40 senatorów z PO, 30 z PiS, po plus minus 10 z Ruchu Palikota, PSL i SLD. Byliby dwaj senatorowie PJN, jeden senator Nowej Prawicy. To daje większą różnorodność. Natomiast ta ordynacja jest kompletnym nieporozumieniem - komentuje prof. Radosław Markowski.
"To było oczywiste"
- Od początku było do przewidzenia, że tak będzie. Nie rozumiem, czym kierowali się konstytucjonaliści i parlamentarzyści, którzy poparli okręgi jednomandatowe do Senatu. Niezależni kandydaci na senatorów, którzy liczyli, że dzięki JOW-om ich szanse się zwiększą, wykazali się naiwnością dziecka - komentuje prof. Markowski. I powtarza po raz kolejny: Okręgi jednomandatowe nie sprzyjają kandydatom niezależnym i przedstawicielom mniejszych partii.
- Nie miałem żadnej tajemnej wiedzy. Wystarczyło przeczytać kilka książek, by nie mieć złudzeń. Doskonale pokazują to przykłady innych państw - dodaje. W innych krajach, które wprowadzały JOW-y, wyborcy szybko uczyli się, że najwięcej głosów dostają przedstawiciele dużych partii i - żeby nie marnować głosu - na listach skreślali ludzi z większych ugrupowań. Okazywało się, że po wprowadzeniu JOW-ów, ludzie wybierali mniej kandydatów niezależnych .
''Będzie jeszcze gorzej''
- W następnych wyborach będzie jeszcze gorzej. Jeśli PO będzie miała ponad 40 proc. poparcia, będziemy mieć 80 senatorów z tej partii - prognozuje politolog.
Czy tak samo byłoby, gdyby JOW-y obowiązywały w wyborach do Sejmu? - Oczywiście. Jednak w niższej izbie, która ma współpracować z rządem, w której trzeba szybko uchwalać ustawy, wprowadzanie ordynacji jednomandatowej można jeszcze zrozumieć - mówi prof. Markowski.
- Natomiast izba, która ma wetować, spowalniać proces legislacyjny, być izbą namysłu i rozsądku, pilnować, by posłowie nie pozwalali sobie na zbyt wiele, powinna być zupełnie inaczej skonstruowana. W tej wersji nie ma sensu. Jeżeli w Senacie 80 proc. senatorów będzie należeć do partii rządzącej, to jaka będzie ich rola? Będą przyklepywaczami polityki parlamentu. Do czego to służy? Po co nam taka izba? - pyta politolog.
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Koniec strefy Schengen bliżej niż dalej? Jest jeden "bezpiecznik"
- Siedzą w szpitalnej sali, a czują się, jak w kosmosie. "Na terenie Polski to nowość"
- Co partie po wyborach zrobią z prawem do aborcji? Jedna nie ma o tym ani słowa w swoim programie
- Co dalej z kontrolami na granicy z Polską? Nieoficjalnie: Niemcy podjęły decyzję
- Głosowanie poza miejscem zamieszkania. Co zrobić i do kiedy? [ZASADY I TERMINY]