Sierakowski: "Palikot mesjaszem lewicy? Już kilku takich widziałem..."

- Kaczyński doskonale teraz sprawdzi się w roli gwaranta, że radykalna prawica będzie trzymana w kupie z daleka od władzy, weźmy się więc za mobilizację pozostałych, żeby unowocześnili państwo tam wszędzie, gdzie obowiązywał fałszywy kompromis - mówi w wywiadzie udzielonym tabloidowi "Fakt" Sławomir Sierakowski, szef "Krytyki Politycznej". Ocenia też wynik Ruchu Palikota: - Osiągnął sukces, ale niech wyciągnie też wnioski z klęski poprzedniego "czarnego konia wyborów" - Grzegorza Napieralskiego.

Sierakowski w "Fakcie" komentuje wynik wyborów parlamentarnych i sukces partii Janusza Palikota . - Gdyby jeszcze udało się wypromować nie tylko liberalizację światopoglądową, ale również idee lewicy ekonomicznej, to Polska ma szanse przestać być konserwatywnym ewenementem w Europie - mówi naczelny "Krytyki Politycznej". Jego zdaniem najbardziej pozytywną zmianą po wyborach jest to, że "możemy przestać się ciągle straszyć Kaczyńskim i zająć tym, żeby było lepiej, a nie głównie bronić przed tym, żeby nie było gorzej".

Czytaj też: Wszyscy ludzie Palikota - co dziś o nich wiemy? >>>

Według publicysty Kaczyński doskonale teraz sprawdzi się w roli gwaranta, że "radykalna prawica będzie trzymana w kupie z daleka od władzy". Apeluje więc: - (...) weźmy się więc za mobilizację pozostałych, żeby unowocześnili państwo tam wszędzie, gdzie obowiązywał fałszywy kompromis.

WYBORY 2011. Wielka radość i przysięga w sztabie Palikota: Tej nadziei nie zawiedziemy!

Palikot mesjaszem lewicy? "Już kilku takich widziałem"

- Palikot osiągnął sukces, ale niech wyciągnie też wnioski z klęski poprzedniego "czarnego konia wyborów", czyli Grzegorza Napieralskiego - mówi Sierakowski. - Choć żyję od Palikota piętnaście lat krócej, to ja takich mesjaszy lewicy już kilku widziałem. Napieralski właśnie odszedł w niesławie, a rok temu prawie wszyscy wieszczyli mu wielką przyszłość - dodaje.

WYBORY 2011. Napieralski: Byliśmy atakowani ze wszystkich stron

Szef "KP" podkreśla, że 14 proc. poparcia dla Napieralskiego w wyborach prezydenckich to była reakcja na politykę prawicy i głos protestu młodzieży, która za każdym razem popiera kogoś innego. - W każdym razie droga do budowy formacji, która byłaby lewicowa i nowoczesna, z szansami na zdobycie i pożyteczne wykorzystanie władzy, naprawdę jest długa i wymaga żelaznej konsekwencji - przestrzega Sierakowski.

"Palikot wraca tam, skąd przyszedł"

Według redaktora naczelnego "Krytyki..." ludzie pokazali głosując na Ruch Palikota, że przestają tolerować konsekwencje "patologicznych zjawisk". Sierakowski wymienia te zjawiska: wszechobecność Kościoła, wodzowskie partie, powszechny konformizm polityków, oportunistyczne transfery, sztucznie podgrzewane pseudokonflikty bez związku z polskimi problemami, nieobecność w partiach wizji nadrabiana obecnością w telewizji.

- Palikotowi udało się wypłynąć na krytycznych nastrojach, choć popularność zdobył właściwie uczestnicząc wcześniej we wszystkich tych zjawiskach, a niektóre nawet symbolizując - mówi rozmówca "Faktu". - Czy można powiedzieć, że mamy do czynienia z odbetonowaniem albo nowością na scenie politycznej? Palikot wraca tam, skąd przyszedł. Ze skutecznie dobraną reakcją na protest społeczny i dobrze przygotowanym produktem marketingowym. Ale też ze sporą grupą nowych ludzi, których co najmniej część powinna odegrać bardzo pożyteczną rolę w polskiej demokracji. Wanda Nowicka jako wicemarszałek Sejmu to miód na moje serce.

Wyniki wyborów. Lista posłów. Zobacz, kto dostał się do Sejmu>>

TOK FM PREMIUM