Czarnecki pozwał Wałęsę: Oczekuję elementarnego słowa "przepraszam"

Lech Wałęsa będzie musiał spotkać się oko w oko z Ryszardem Czarneckim. Europoseł PiS pozwał byłego prezydenta, za słowa, ?On nie walczył o Polskę. Przyjechał, kiedy była już gotowa". Dzisiejsza rozprawa, w której były prezydent nie wziął udziału, nie przyniosła rozstrzygnięcia

- Oczekuję, że prezydent Lech Wałęsa wypowie to elementarne słowo: przepraszam. To wystarczy, żadnych odszkodowań finansowych od niego nie chcę. Nie chcę po prostu, by ktokolwiek, w tym także prezydent Lech Wałęsa, gumką wymazywał mi ważną część mojego życiorysu - kiwał głową Ryszard Czarnecki wymieniając przed sądem opozycyjne karty życiorysu. M.in. działalność w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, dystrybucję ulotek, pomoc dla strajkujących robotników, zatrzymania przez ZOMO. - Mam ze sobą dwie książki, w których zostało to między innymi opisane. Nie przynosiłem więcej, żeby nie przynosić pół regału, bo to nie o to chodzi - stwierdził polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Przed sądem przypomniał też swoje niedawne spotkanie z Lechem Wałęsą. - Siedzieliśmy metr od siebie. Lech Wałęsa robił bardzo dużo, żeby mnie nie zauważyć. Przypomniały mi się jego słynne słowa z debaty "ani me, ani be, ani kukuryku". Dzisiaj Wałęsa ani me ani be ani kukuryku. Miał okazję, nie przeprosił, szkoda - mówił europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Koniec uników

Do tej pory były prezydent unikał udziału w procesie wytoczonym przez Czarneckiego. Ale na kolejnej rozprawie będzie musiał się pojawić. 21 grudnia obaj panowie spotkają się oko w oko i być może dojdzie do ugody.

Ryszardowi Czarneckiemu wystarczy słowo "przepraszam" na sali sądowej. Nie domaga się sprostowań w mediach .

Adwokat Lecha Wałęsy Ewelina Wolańska nie chciała powiedzieć, czy może dojść do ugody. - To jest zbyt poważna osoba, żebym miała coś sugerować. Prezydent wie jak było i musi sam decydować - stwierdziła.

Kolejna odsłona procesu może mieć gorący przebieg. Na dzisiejszej rozprawie, nawet bez obecności Wałęsy pojawiła się grupa jego przeciwników wspierających Ryszarda Czarneckiego. Sala rozpraw okazała się zbyt mała, by pomieścić wszystkich chętnych. Sąd zdecydował, że publiczność ma opuścić salę, a o przebiegu rozprawy dowie się z relacji dziennikarzy. Na korytarzu zwolennicy Czarneckiego zaprezentowali transparent z napisem "Nocna Zmiana" i nazwiskiem Wałęsa z wpisanymi w nie sierpem i młotem.

Siedem miliardów ludzi na Ziemi. Konsekwencje [ZOBACZ ZDJĘCIA] >>

TOK FM PREMIUM