Opozycja Napieralskiego w SLD? Olejniczak: Niektórzy nie otrzeźwieli po wyborach
- Będzie kandydował na przewodniczącego Sojuszu? - pytała Janina Paradowska Wojciecha Olejniczaka. - Raczej nie. Trudno byłoby to pogodzić z funkcją europosła - odparł europoseł SLD, powołując się na swoje obowiązki w Brukseli. - Przydałby się ktoś, kto zarządziłby tą masą upadłościową, jak nazywa się dziś SLD - zachęcała gościa dziennikarka "Polityki" i pytała, czy ktoś ma wizję uzdrowienia partii.
Europoseł wyraził przekonanie, że sytuacji nie naprawi nawet najzdolniejszy lider, jeśli będzie sam. - SLD musi funkcjonować w oparciu o zespół ludzi, którzy budują zaufanie społeczne do Sojuszu poprzez własną pozycję. Widzę jeszcze grupę ludzi gotowych do poświęcenia swojego czasu i intelektu, żeby zbudować taki zespół - powiedział Olejniczak, podkreślając, że w takiej grupie widzi dla siebie miejsce.
- Wiem, że Leszek Miller będzie oczekiwał pomocy. Jeśli taki zespół będzie zbudowany, będę w nim uczestniczył. Jestem gotów - oświadczył.
Napieralski też buduje. "Nie podoba mi się to"
- Grzegorz Napieralski też buduje własny zespół... - zauważyła Janina Paradowska. Olejniczak przytaknął: - Sygnały o tym są niepokojące. Niektórzy jeszcze po wyborach nie otrzeźwieli i zobaczyli, w jakiej jesteśmy sytuacji. Prowadzą gry w SLD, które - przestrzegam - zakończą się zdołowaniem partii. Mnie się to nie podoba - oświadczył w Poranku Radia TOK FM.
Czemu SLD, a nie Palikot - "dziwny ptak"?
Według Olejniczaka metodą na uzdrowienie partii jest pozyskanie nowych członków. Trzeba otworzyć drzwi do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jeśli przyjdą nowi, nie będę się martwił o przyszłość partii - mówił, upatrując szansy w powszechnych wyborach przewodniczącego partii. Głosować mieliby nie tylko członkowie z długim stażem, ale też osoby z zewnątrz, które przyjdą na zebranie lokalnej struktury.
Paradowska była sceptyczna wobec tego pomysłu, podobnie jak do założenia, że tłumy ściągną do SLD. - Dlaczego mieliby przyjść do Sojuszu, a nie do Palikota, który jest takim barwnym ptakiem przyciągającym różne dziwne ptactwo? - pytała gościa.
- Nowi ludzie przyjdą, żeby walczyć o swoje. Dziś jest w całej Europie bardzo duże niezadowoleniem. W Polsce też, choć jeszcze ludzie nie wyszli na ulice - mówił Olejniczak. Przekonywał, że sytuacja lewicy po wyborach jest trudna i wymaga przedstawienia społeczeństwu nowej wizji rozwiązania takich problemów jak rozwarstwienie społeczne, różnice w dochodach i niski poziom usług publicznych: edukacji i służby zdrowia.
''Zobaczyłam przez szybę iskry". ''Były modlitwy, płacz" [RELACJE PASAŻERÓW] >>
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Nagroda Nobla 2023. Laureatami w dziedzinie medycyny zostali Katalin Karikó i Drew Weissman
-
"40 tys. głosów nie uda się policzyć". Polonia alarmuje. "Idziemy na katastrofę"
-
"Bezpardonowy roast Tuska". Konwencja PiS i spot z wulgaryzmami, czyli jak wzbudzić "wstręt, odrazę wobec opozycji"
-
Tragiczny wypadek na A1. Nowe ustalenia w sprawie Majtczaka - berlińska transakcja
- "Talk like a Washington Insider" - czyli o amerykańskich wyborach i politycznych "buzzwords"
- Poseł PO chce delegatury KE w Lublinie. "Będzie list do Ursuli von der Leyen"
- Byłam na kobiecym evencie Trzeciej Drogi. Można pomylić z Lewicą, gdyby nie jeden szczegół
- Zabrała uczniów na "Zieloną granicę", a potem zaprosiła aktywistkę. "To nie jest film polityczny"
- Zabierzów. Tragiczna śmierć 4-latka. Nowe informacje z prokuratury